No i tydzień prawie zleciał. Na nic, poza tym co w diecie, się nie skusiłam i muszę sama sobie pogratulować. Jutro ważenie, więc rano się zobaczy... co by nie było, tym razem zamierzam doprowadzić te dietę do końca. Z ćwiczeniami tylko gorzej bo czasu mi brakuje na siłownię no ale w domku się staram i chodzę. ... dużo chodzę a auto odpoczywa.... zaraz znowu idę a nie jadę, odebrać młodego z religii i zaprowadzić na piłkę. Normalnie wsiadlabym w auto i już. Ale zrobilam postanowienie więc pochodzę sobie jeszcze dzisiaj. A jutro zobaczymy co waga pokaże.
MARTYNKA1970
5 listopada 2015, 16:54Powodzenia :)