Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny męczący dzień i załatwianie z samochodem


Wczoraj wieczorem po prostu padłam. Nie miałam siły już na nic. Znów siedzieliśmy w pracy ponad 10 godzin. Tym razem zaopatrzyłam się w owoce i nie byłam już taka głodna jak dzień wcześniej. Wychodząc z pracy dostałam wiadomość od znajomych, że zamierzają mnie za chwilę odwiedzić. Wróciłam do domu i upiekłam muffinki kakaowo-bananowe, aby mieć ich czym poczęstować.  Fajnie się siedziało ale musiałam ich koło godz 21 pożegnać, gdyż miałam jechać po odbiór mojego autka i oddać zastępcze. Wcześniej koniecznie musiałam zahaczyć o stację benzynową i uzupełnić benzynę. Pożyczone oddałam, swoje auto odebrałam i wróciłam do domu, było już blisko do godz 23.
Dietkowo było wczoraj ok. Mam nadzieję, że dziś nie będziemy zbyt długo siedzieć w pracy, bo wieczorem chcę jeszcze skoczyć na zakupy do Reala.