Tak sobie myślę , ze gdybym nie zdecydowała sie na dietę Vitalii , do teraz jadłabym niezdrowo i dalej tyła . Co z tego , ze nie lubię lodów , czekolady , coca-coli i innych napojów gazowanych , nie lubię mleka od zawsze . W epoce przed Vitalią nie mogłam oprzeć się ciastom z mojej ulubionej cukierni. A teraz - przechodzę obok i co? I nic . Nie rusza mnie. Nie cieknie ślinka na widok tego dobra. Uodporniłam się. A co ciekawe? Ja , cukrzyk Typu 2 , pozbyłam sie cukrzycy . Mam poziom cukru w normie. I to uważam za mój największy sukces, który zawdzięczam dietetykom z Vitalii. Bo sama nie umiałabym sobie z tym poradzić . Moze to i jest dieta odchudzająca , bo tracę dekagramy . Jednak najbardziej cieszę sie , ze jem zdrowo i tak się czuję. Nie tęsknię za schaboszczakiem , bigosem , ciężkimi sosami z ziemniakami ... Nie jestem nerwowa , optymizm mnie nie opuszcza , a ja cieszę się każdym nowym dniem.
babciabasia3
1 sierpnia 2014, 19:27Dziekuję.
Szok73
1 sierpnia 2014, 18:40Życzę wytrwałości i pozdrawiam
babciabasia3
1 sierpnia 2014, 13:51Dziękuję i pozdrawiam.