Najwyższa pora, może pisząc co się zjadło, będzie to inaczej wyglądać. Bo Ja jak pewnie każda pulchniejsza kobieta zawsze mówię, iż niewiele jem. A waga pewnie mówi dobrze Ci tak.Ano zobaczymy. Dziś grzech jedzeniowy to kawałek tortu do kawy, cienki, bo cienki ale był. Był również i rower (51 km), może go choć trochę spaliłam. W planach na poranne śniadanie 6.30 owsianka (już ugotowana).Będzie z dodatkiem 3 śliwek suszonych drobno pokrojonych. I tylko obawiam się czy aby do pracy ktoś nie przyniesie pozostałości placków poświątecznych . Mam mocne postanowienie nie jadać od jutra żadnych słodkości. Trzymajcie kciuki. Pa.