Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kopenhaska dzien 9 (63,1)


Waga pieknie spada, az milo popatrzec i naprawde wygladam juz calkiem niezle. Od dzis poczawszy menu bedzie coraz lepsze. Dzis juz ostatni befsztyk i mozeie byc pewne, ze szybko do nich nie wroce. Salata tez mi powoli bokim wychodz, w koncu ile mozna. Dzis czuje sie calkiem niezle, wczorajsze oslabienie minelo. Wczoraj mialam imieninki i siostra sprawila mi super niespodzianke- wyslala mi paczke i zyczenia poczta. Dostalam ksiazke kucharska z przepisami na potrawy majace do 100kcal. Napewno niektore wyprobuje bo wygladaja fajnie, tylko pewnie od razu bede potrzebowac 2 albo 3 porcji;)

Pozdrawiam was i zycze milego dnia