CześćDziewczyny!
Jakiś czas temu pisalam w swoim pamiętniku, że waga stanęła i nie chce ruszyć. Okazało się, że jadlam za mało (nie liczyłam kalorii, jadlam „na oko”). Obecnie pracuję nad przeorganizowaniem swojego jadłospisu – staram sięjeść więcej białka i pilnuję kalorii by nie było ich za mało. Moje PPM to 1409 a CPM 2114. Zazwyczaj dziennie spożywam okolo 1600-1700 kalorii.
Waga trochę wzrosła (2 kilo) ale na całe szczęście na tym chyba się skończyło bo teraz stoi...czekam aż ruszy...i już mnie to trochę frustruje, zastanawiam się czy wszystko dobrze robie. Czuję się dobrze, jak patrzę w lustro to wydaję się sobie mniejsza ale waga mówi co innego. Zazdroszczę dziewczynom, które mówią, że chudną pół kilo na tydzień. Boję się, że przez nieuwagę mogłam zepsuć sobie metabolizm. Siedzenie i płakanie tutaj nic nie zmieni, muszę działać. Czytam gdzie się da jak to naprawić i pilnuję skrupulatnie tego co jem by znowu nie jeść za mało...no i czekam cierpliwie, może się szklana franca w końcu zlituje...
Wczoraj:
Dzisiaj (kolacja niedopracowana, cos jeszcze dorzuce)
Trzymajcie sie cieplutko!
windyy
20 marca 2015, 11:52Ja miałam ponad miesiąc zastój i też byłam tym nieziemsko sfrustrowana, ale teraz waga ruszyła. Więc nie martw się, po prostu jedz wg zapotrzebowania i czekaj, prędzej czy później znowu ruszy.
bashita
20 marca 2015, 12:36Dzieki, tak zrobie :)
rogatyaniol
19 marca 2015, 21:53To prawda jedzenie za mało - zwalnia metabolizm... też z diety 1200 teraz przestawiłam się na 1600lkg dużo białka ok 80-100g dziennie, zdrowe węgle no i ja akurat wykluczyłam zupełnie nabiał bo niby zatrzymuje wodę w organizmie i po tygodniu widze mega poprawę na tyłku jeśli chodzi o celullit :D
bashita
20 marca 2015, 09:34a na wadze jest jakas roznica? Ja staralam sie jesc powyzej 100g bialka ale zle sie po tym czulam (wzdety brzuch) dlatego teraz zeszlam ponizej 100 i jest lepiej ale waga dalej stoi...moze to kwestia czasu...wody nie czuje zebym gromadzila bo pije ponad 2 litry dziennie (przewaznie 2,5) no a nabial bardzo lubie, bardziej niz mieso
rozowe.okulary
19 marca 2015, 16:49U mnie za mało kalorii kończy się weekendowym obżarstwem, dlatego teraz powoli ale skutecznie ;) powodzenia
bashita
19 marca 2015, 16:54Ja w weekend miałam skłonność do jedzenia jeszcze mniej – w tygodniu siedzę przed komputerem w pracy i z nudów czasami mam ochotę jeść a w weekend to zakupy to sprzątanie to spacer – i o jedzeniu zapominam. Dziękuję za komentarz :)