Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Iskierka nadziei...przekonałam się do treningu
siłowego


Michał wczoraj powiedział, że prawdopodobnie przywrócą mu ten urlop w grudniu. Ma to jeszcze dziś potwierdzić. Jeśli to się uda to potem tylko musimy szybko paszport załatwić. Mamy wizytę w konsulacie umówioną na 4-go Października. Wyrabianie paszportu powinno trwać około 6-ciu tygodni. Jeśli tak będzie to spokojnie zdążymy wyrobić go przed wylotem.



Dietowo idzie całkiem nieźle. Nie chodzę głodna, jem normalne posiłki tylko mniejsze.

Poniżej to, co przygotowałam na dziś.

Śniadanie: Placki bananowe z dżemem:







Przekąska: Jabłko, 2 suszone morele, migdały



Obiad: Kasza pęczak + domowy strogonow (nie wiem ile ma dokładnie kalorii ale raczej nie więcej niż 200)



Obiad jem około 12 a pracę kończę o 16:30. Przed wyjściem, około 3:00 po południu wypijam szklankę kefiru. Dzięki temu po powrocie z pracy nie rzucam się na jedzenie tylko spokojnie planuję kolację



Wróciłam też na siłownię. Koleżanka przekonała mnie by spróbować treningu siłowego. Bardzo bolały mnie plecy (od czasu do czasu łapie mnie silny ból w dolnym odcinku kręgosłupa) i ona poradziła bym wzmocniła mięśnie to nie będę miała już podobnych problemów. Do tej pory unikałam treningu siłowego z kilku powodów:

1. Myślałam, że ta część siłowni będzie wypełniona jedynie napakowanymi sterydziarzami

2. Wstydziłam się tam wejść, bo co ja taka mała grubaska wśród tych mięśniaków będę robić

3. Bałam się, że ktoś będzie się ze mnie śmiał lub mnie zaczepiał

4. Uważałam, że żeby schudnąć to trzeba się wypocić na siłowni a przy siłowych ćwiczeniach raczej aż tak się nie spocę jak przy kardio


Pierwsze trzy punkty mogę już skreślić dzięki koleżance, która zaciągnęła mnie w niedzielę na trening siłowy. Pokazała mi kilka sprzętów oraz jak na nich ćwiczyć. Ludzie tam już nie byli tacy straszni a ćwiczenia siłowe bardzo mi się spodobały (najbardziej lubię zakwasy po nich). Wczoraj poszłam z rana już bez koleżanki. W siłowni byli sami napakowani faceci ale mnie to już tak nie onieśmielało. Spokojnie ćwiczyłam sobie nie zwracając na nich uwagi. Co do odchudzania to poczytałam o tym więcej i wiem, że trening siłowy może pomóc w odchudzaniu ale też dzięki niemu moje ciało będzie lepiej wyglądać. Nie boje się więc już tych wszystkich ciężarów i jutro z rana znów planuję wypad na siłownię :) 



Koniec sierpnia zwiastuje mój kolejny powód do radości...zbliża się JESIEŃ! Moja ulubiona pora roku! Już nie mogę się doczekać :) A wy? Lubicie jesień?





Pozdrawiam


Basia

  • ar1es1

    ar1es1

    9 września 2016, 10:42

    Nawet jeśli waga wzrośnie od treningu siłowego to będzie to chwilowe (opuchlizna mięśni).A same plusy-większa masa mięśniowa to wyższe spalanie spoczynkowe(można jeść więcej-przetestowałam na sobie),lepsza praca hormonów,mniejsze bóle miesiączkowe(im mocniejsze mięśnie brzucha tym mniej bolesna @).Pozdrawiam

    • bashita

      bashita

      9 września 2016, 11:08

      Dziękuję :) Póki co się nie ważę, zobaczę po ciuchach czy chudnę :)

  • angelisia69

    angelisia69

    25 sierpnia 2016, 09:43

    no i super news ;-) chlopak sie postaral!!I super ze odzyskalas wiare w silownie ;-) tez wlasnie sie peszylabym tym ze sami faceci itd.ale zawsze z kolezanka razniej ;-) zobaczysz ze miesnie spalaja kcal nawet w trakcie odpoczynku ;-) pozatym na redukcji miesni sie nie nabawisz :P widzisz mnie,cwicze silowo(po6,5kg hantelki) i jakos sie nie rozroslam :P Pyszne jedzonko,placuszki szczegolnie.Milego dzionka

    • bashita

      bashita

      25 sierpnia 2016, 09:50

      Ja się nie boję rozrosnąć bo wiem, ze o to trzeba się baaardzo mocno starać (mam koleżankę, która startuje w zawodach fitness i widziałam ile wysiłku musi wkładać w trening i odżywianie by tak rozbudować mięśnie). Jedyne jeszcze co może mnie zniechęcić to to, że waga będzie długo stać lub nawet rosnąć. Bardzo pilnuję diety i wiem, że tu nie nawalam ale i tak waga ani drgnie :( Chyba muszę ją schować ją gdzieś głęboko i przez jakiś czas na nią nie patrzeć i nadal robić swoje :) Wiem, że to tylko przejściowe i w końcu waga spadnie ale trudno się nagle przestawić na takie myślenie gdy od dziecka wpajano mi, że jak waga nie spada to się nie chudnie. Tobie też życzę miłego dnia :)

    • angelisia69

      angelisia69

      25 sierpnia 2016, 09:59

      otoz to ZABOBONY!!Ale cm mowi swoje ;-)

    • bashita

      bashita

      25 sierpnia 2016, 10:06

      OK, to odstawiam wagę na miesiąc :)