Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I tylko noce tak nieprzytomnie dłużą się...


Nie mogę spać...

Michał wstaje do pracy o 3-ciej nad ranem więc musi się wcześnie kłaść. Staram się kłaść razem z nim bo wiem, że ciężko mu się przestawić na nowy tryb spania. Mówi, że czuje się jak dziecko co po dobranocce idzie spać. Na szczęście szybko i bez problemów zasypia więc nie muszę się martwić, że będzie niewyspany. Niestety ja nie potrafię ostatnio zasnąć. Może za dużo problemów. Wczoraj położyłam się o 7 wieczorem a zasnęłam o 1 nad ranem. O 3-ciej zadzwonił budzik Michała więc się przebudziłam. O 7 wstałam do pracy. Ostatnie 2 tygodnie tak mam. Chodzę niewyspana. Boję się prowadzić samochód bo mam problem z koncentracją. Muszę sobie kupić melisę, bo zawsze pomagała mi zasnąć a teraz jej bardzo potrzebuję.


Przez moje problemy ze snem nie poszłam dziś na siłownię rano. Uznałam, że trening nie miałby sensu gdybym była niewyspana. W sobotę postaram się wybrać.


Ciężki dzień mnie dziś czeka ale pocieszam się tym, że w Poniedziałek mamy wolne więc czeka nas długi weekend.


Pomimo zmęczenia udało mi się jeszcze wczoraj przygotować obiad na dziś do pracy. Nie poddaję się i staram się mimo wszystko trzymać dietę. Waga stoi w miejscu ale wydaje mi się, że to przez to, że zaczęłam robić ćwiczenia siłowe. Postanowiłam odstawić ją na jakiś czas w kąt i zajrzeć do niej dopiero za miesiąc. 




Miłego dnia i do zobaczenia najprawdopodobniej po długim weekendzie ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    26 sierpnia 2016, 14:32

    ja tez chodze o podobnej spac i o podobnej wstaje :P mimo ze do pracy sie nie spiesze.Mysle ze wszystko to kwestia naszego wewnetrznego zegara,ktory po jakims czasie moze sie przestawic.Zaczniesz czesciej tak usypiac,to i gdz. 3-4 nie bedzie dla ciebie tragedia.Poczatki sa najgorsze,ale pomysl o nim jak wczesniej tylko na nocki pracowal i jakos sobie radzil ;-) Pyszny boxix ;-)

    • bashita

      bashita

      26 sierpnia 2016, 16:35

      Masz rację, to kwestia przyzwyczajenia :) chwilę się przemęczę a później już jakoś pójdzie :) Dziękuję za komentarz :)

  • tibitha

    tibitha

    26 sierpnia 2016, 11:49

    Widocznie Ty i Twój organizm też potrzebujecie czasu na zmiany, które zaszły u Was obojga. Ja przed odchudzaniem chodziłam dość późno spać i mimo, że spałam 6-7 godzin to często czułam się zmęczona, teraz chodzę spać około 22.00 i wstaję o 5.30 i idę na rower. Zmiana ta na początku nie była łatwa, ale z czasem wszystko się unormowało. Na pewno u Ciebie będzie podobnie. Pozdrawiam serdecznie :)

    • bashita

      bashita

      26 sierpnia 2016, 11:54

      Też tak sądzę :) Potrzebuję czasu. Już kiedyś tak funkcjonowałam. jak byłam w liceum bardzo lubiłam uczyć się rano (świeży umysł łatwiej przyswaja wiedzę). Chodziłam więc spać o 21 a wstawałam o 4-5 rano. To może trochę dziwne ale na prawdę lepiej wtedy mi się uczyło :) Dziękuje za komentarz i pozdrawiam :)