Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ponad rok minął od porodu - czas unieśc tyłek


Mój syn urodził się 4-go Października 2017. Poród nie był ciężki, trwał 13 godzin. Większość czasu spędziłam w szpitalnej wannie bo miałam w planach poród w wodzie ale pod koniec synek zaczął się już troche dusić i musieli mnie przenieść na łóżko i przyspieszyć całą akcję. Poród siłami natury. Wszelki ból i cierpienie odeszło w niepamięć w momencie kiedy położyli mi tę uciapaną kluseczkę na piersi. Czułam szok, niedowierzanie...czy on na prawdę jest mój? Czy na prawdę jestem mamą? Ale co to znaczy? Jak właściwie mam się teraz czuć? To tak jakbym to ja urodziła się na nowo, nagle, z minuty na minutę nie jestem już zwykłą dziewczyną, zyskałam nową tożsamość, nowy plan dnia i nowe imię – „MAMA”. 


Minął ponad rok i pomału moje życie sprzed porodu odchodzi w niepamięć, tamtej dziewczyny już nie ma. Nie tęsknię za nią, nie jest mi żal starego życia, nienawidziłam go, było puste i bez sensu. Jestem teraz nową osobą i bardzo to lubię. 


Czasami bywa ciężko, to zasługa głównie ludzi, którzy mnie otaczają, często sprawiają, że odechciewa mi się wszystkiego. Jednak jedno spojrzenie, jeden uśmiech mojego Jasia dodaje mi sił. Nie wiedziałam co to jest miłość póki się nie urodził. Nigdy nikogo nie kochałam tak jak jego i to dla niego chcę być najlepszą wersją siebie. Dlatego też wracam na Vitalię, by walczyć o najlepszą mamę dla Jasia. Nie chodzi mi o mój wygląd, to jest w tej chwili tak mało istotne. Chcę być zdrowa i silna dla niego, by móc dać mu najpiękniejsze dzieciństwo i dobry start w dorosłość. 


Mój plan to zdrowe odżywianie przede wszystkim i większa aktywność fizyczna. Jeśli nie znajdę czasu na zwykłe ćwiczenia to chociaż poskaczę przy muzyce z Jasiem. On uwielbia muzykę. Często zdarza mi się włączyć kanał muzuczny i tańczyć z nim. Raz przez przypadek włączyłam kanał z muzyką klasyczną i akurat puszczali Bolero Ravela – stał jak wryty, zahipnotyzowało go to totalnie – ma to po mnie, uwielbiam ten utwór :) nie da się jednak przy tym poskakać 


Gdy byłam na macierzyńskim moja ciocia zabrała mnie na zajęcia dla pań po pięćdziesiątce. Musze przyznać, że to były najfajniejsze zajęcia z fitnessu na jakich kiedykolwiek byłam. Ćwiczenia były na tyle wymagające by móc się spocić a przy tym nie obciążały kręgosłupa, z którym od dawna mam problem. Dodatkowo Panie nie przestawały plotkować, śmiać się, dowcipkować. To było jak fajne spotkanie przy kawie z extra laskami a dodatkowo można było spalić trochę kalorii. Niestety one sa w Polsce a ja w Anglii i nie mam możliwości już z nimi ćwiczyć ale może któraś z was poleci jakiś fajny zestaw ćwiczeń? Panie na zajęciach ćwiczyły głównie z hantlami i piłkami. Muszę uważać na mój kręgosłup ze wzgledu na wypadające dyski a akurat te ćwiczenia były bezpieczne pod tym względem. Nie mam w domu internetu (problemy techniczne) więc musze oszczędzać transfer – filmiki więc odpadają ale może jakieś zestawy obrazkowe? Z góry dziękuje J

Nie wiem kiedy znowu będę w stanie napisać dlatego już teraz życzę wam wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku – oby wszystkie plany i marzenia się wam spełniły! J

Basia

  • Zabcia1978v2

    Zabcia1978v2

    27 grudnia 2018, 18:38

    Gratuluję synka :)

    • bashita

      bashita

      28 grudnia 2018, 11:59

      Dziękuje :)

  • Moonlicht

    Moonlicht

    27 grudnia 2018, 17:47

    Pojdz gdzieś, gdzie jest darmowy szybki net i "spiratuj" jakieś cwiczenia z YT. One są zbawienne ;) powodzenia, mamo Jasia :)

    • bashita

      bashita

      28 grudnia 2018, 11:59

      Dziękuję :) na pewno coś poszukam :)

  • nontoccare

    nontoccare

    27 grudnia 2018, 15:43

    Ogromne gratulacje i powodzenia w postanowieniach:) Spróbuj poszukać jakieś magazyny z ćwiczeniami, może akurat coś odpowiedniego dla Ciebie się trafi

    • bashita

      bashita

      27 grudnia 2018, 16:49

      Dziękuję bardzo :) świetny pomysł, napewno coś poszperam. Szczęśliwego Nowego Roku :)