Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1253
Komentarzy: 4
Założony: 20 grudnia 2015
Ostatni wpis: 24 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BasiaMarzycielka

kobieta, 35 lat, Wrocław

170 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 grudnia 2015 , Komentarze (1)

Dzisiejszy, świąteczny dzień dobiega końca,zasnę z uśmiechem na ustach. Dlaczego ? Otóż to była pierwsza Wigilia w moim życiu,taka prawdziwa,rodzinna. Nie było nerwów, kłótni,alkoholu i cierpienia, bólu,choroby, smutku i płaczu, ale wszystko to było potrzebne.  Jestem dojrzalsza, chociaż sprawiam wrażenie dziecinnej i wiem już,że wszystko w życiu dzieje się po coś i dzisiejsze piękne słońce świeci właśnie dla mnie. Dlatego z uśmiechem na ustach patrzę na nie i doceniam ten moment,ponieważ szczęście trwa tylko chwilę :-) 

Dzisiaj nie będzie o odchudzaniu i treningach,dzisiaj o tym nie myślmy,mamy na to pozostałe 364 dni roku. Dzisiaj doceńmy to co mamy i zatrzymajmy się na chwilę w codziennej gonitwie, uśmiechnijmy się, serdecznie obejmijmy drugą osobę, po prostu łapmy chwilę :)

Wesołych Wszystkim !

20 grudnia 2015 , Komentarze (3)

Basia Marzycielka to takie banalne. Zawsze mam problem z wymyśleniem nicku na różnych portalach społecznościowych. Wcale nie nazywam się Basia,ale lubię to imię,ale za to marzycielką jestem od zawsze. Na początek tyle o mnie wystarczy. 

W dobie obecnego świata fit, gdzie każdy wrzuca zdjęcia z siłki i pojemników z jedzeń nie trudno nabawić się kompleksów. Próbowałam też taka być,był dietetyk,była siłka i były pojemniki i to się mniej więcej dwa razy w roku powtarzało. Wow ! I co ? I wielkie nic. Nie mam motywacji,zawsze znajdę sobie wymówkę,a za kawałek ciasta po prostu się sprzedam. Patrzę w lustro i myślę,wcale nie jestem taka gruba, nie takie grubasy chodzą po tym świecie...i zawsze jestem najmądrzejsza i nieważne, że z każdą czekoladką czy bułką słodką zarastam tłuszczem,a cukrzyca czyha na mnie za rogiem,nieważne...

...Otóż ważne i chyba nie znajdę już żadnej wymówki,a jeśli znowu to wszystko schrzanię, to na własne życzenie skopię swoje życie. Bo teraz już nie chodzi o bycie fit i trendy,ale o zdrowie,którego zaczyna mi brakować...brzmi strasznie... i tak jest. 20 kg nadwagi,które z wielkim udziałem doprowadziło do przepuklin w kręgosłupie,który żyje razem ze mną,ale żyjemy osobno. Ale że jak ? On swoim życiem i ja swoim. Nie męczę go gimnastyką,dokładam mu tylko kilogramów. Długo był cierpliwy,ale w końcu powiedział dosyć i zrobił to stanowczo i głośno. Co zrobiłaś ? Wezwałam mu pomoc. I co i co ? Pomogła doraźnie. Diagnoza ? Jeśli nic nie zrobię,to za 10 lat wózek, o macierzyństwie zapomnij. I co ? I chyba nie jestem już taka mądra...