Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Radosny krok w tył i skórzana lekcja


Cieszyłam się że chudnę ale ciałko było mniej zadowolone, dziwnie woreczkowate miejsca się pojawiły. Oczywiście nie zrezygnowałam z moich 52kg ale zwolniłam tempo i poddałam się szaleństwu rajskiego jedzenia w Hiszpanii. Efekt ? +2kg i zero zwisów. Nawet się tak lepiej czuję , właściwie tylko buzia zbyt okrągła  mnie irytuje ale skóra znów jędrna. Wracam od jutra do mojego programu ale koniecznie muszę bardziej zadbać o SKÓRĘ! zaprzyjaźnię się z balsamem i wybiorę się na jakieś zabiegi niedrogie. Coś polecacie?