Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ehhhh :/


Wróciłam po długim weekendzie spędzonym na wsi. Tylko piłam piwo i jadłam różności z grilla... Masakra. Nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, ale mimo to, co chwila jem a to kostkę czekolady, a to rzodkiewkę a to coś innego... 
Przez ten czas też nie ćwiczyłam;/ Dzisiaj dopiero pośladki i abs;/ z wyzwaniem przysiadowym daję sobie spokój, bo straciłam już 4 dni, nie nadrobię. Może po prostu bedę robiła po 100 dziennie...?
Zobaczymy jak będzie, mam nadzieję, że dobrze! :D