Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Źle się dzieje...


Ehhhh, co to ma być w ogóle? Po raz ostatni byłam tutaj 20 maja!!!! 

MASAKRA

Źle, że się tak stało - straciłam całą motywację i co? i jest 77 kilo na liczniku :( Smuteczek.
Najgorsze, że przytyłam przez wakacje! Ostatnie moje prawdziwe wakacje (w sumie może to też przez to)... 

Nie mam ochoty ćwiczyć, nie mam ochoty stosować jakiejś diety lub chociażby ograniczyć ilości jedzenia jakie pochłaniam. Co chwila zrywam się i lecę poszukać czy nie mam czegoś dobrego w lodówce, a jak nie mam nic, to i plasterek sera żółtego może być.
ŹLE ŹLE ŹLE
A najgorsze jest to, że chłopak, który serio bardzo mi się podoba, z którym spędziłam bardzo miłe chwile na wiosnę, mam wrażenie że teraz mnie unika i nie miałam z nim kontaktu przez całe wakacje :(
  • AaaMarta

    AaaMarta

    28 października 2013, 22:06

    Ojjj znam to uczucie. Gdy byłam w takiej samej sytuacji, poprosiłam przyjaciółkę, która w ostatnim roku schudła 16 kg o to, żeby zdradziła jak jej udało się zmotywować. Powiedziała tylko jedno- trzeba zacisnąć zęby i pomyśleć, że jeśli przytyjesz jeszcze więcej, to odchudzanie potrwa jeszcze dłużej i będzie Ci się trudniej za to zabrać. Powodzenia!! :)

  • Ibiscotti90

    Ibiscotti90

    28 października 2013, 21:57

    Musisz się zmotywować :-) Jeść 5 posilków dziennie i starać się nie podjadać między posiłkami, nawet plasterka żółtego sera ;-)) Lepiej schrupać sobie jakieś warzywko! Pozdrawiam serdecznie :-)