Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2378
Komentarzy: 8
Założony: 1 września 2015
Ostatni wpis: 19 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BatmanGirl

kobieta, 30 lat, łódź

168 cm, 82.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 września 2015 , Komentarze (3)

Co już sobie uświadomiłam:

1. Nie schudnę w tydzień 

2. Jedzenie 1000/1200/1500 itp kalorii nie ma sensu i nie pomoże mi uzyskać wymarzonej sylwetki

3. Nie ma czego wstydzić się idąc na siłownie

Czy jest postęp? 

Jest i to bardzo duży! 

To jaki jest plan? Będę wyglądać jak milion dolców ale nie za tydzień jak to bym chciała :> a w przyszłe wakacje :D 

Waga na chwile obecną waha się w okolicach 83-4 kilogramów MASAKRA ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko trzeba działać. Wybiłam już sobie z głowy przechodzenie na śmieszne diety 1000-1500kcal bo czytając internety już wiem, że to tylko strata czasu i nerwów i mięśni i wszystkiego 



PPM: 1650kcal

CPM: 2000kcal (  PPM x 1,2 czyli liczone dla niskiej aktywności) 



Jako, że ostatnio dieta wyglądała u mnie tak, że w sumie to jej nie było - raz jadłam mniej no bo się niby "odchudzałam" a raz jadłam więcej no bo już mi się odchudzać nie chciało a chce zrobić wszystko porządnie bez spiny bez wyznaczania terminów, że muszę schudnąć do Sylwestra czy tam do Świąt to plan jest taki :



1. Jem 2000kcal 

2. Ćwiczę 30 min 6x w tygodniu ( Shaun T Focus T25 lub Autumn Calabrese 21 Day Fix Extreme)

3. Uczę się jeść (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało) regularne posiłki, bez podjadania i bez obżarstwa

4. Czyszczę michę - wyrzucam fast-foody, chipsy, słodycze w dużych ilościach ale też nie popadam w paranoje jak zjem cukierka czy kawałek czekolady itp. Staram się jeść zdrowo i wybierać produkty wartościowe 

I to jest plan na około 4]tygodnie, po tym czasie postanowiłam zmienić moje głupie myślenie i zapisać się na siłownie i jak już to zrobię to będę myśleć nad następnym etapem.


Mam nadzieję, że z moim nowym podejściem bez spiny i bez pośpiechu uda mi się wypracować wymarzoną sylwetkę . Czas mam nie ograniczony nie ustalam żadnej daty końcowej itp tylko działam .


Pozdrawiam :D 

Wizualizując sobie cel dodaje moją małą motywację :

18 września 2015 , Komentarze (5)

Od razu chciałabym zaznaczyć, że temat wpisu nie ma na celu nikogo obrazić :D

Z dietą jak zawsze idzie mi raz dobrze raz źle - szkoda gadać ale nie o tym dzisiaj.

Wczoraj ćwiczyłam 3 dzień Jillian Michaels, generalnie jak pojawia się jakiś nowy program treningowy od Jillian czy Shauna T to zazwyczaj coś tam poćwiczę na próbę, ale wracając do sedna ćwicząc wczoraj doszłam do wniosku, że to "skakanie" i ćwiczenie przed kompem nie ma sensu , nie twierdze, że nie będzie efektów ale w porównaniu z ćwiczeniami na siłowni wydaje się to takie bezsensu.

Od jakiegoś czasu myślę o tym żeby zapisać się na siłownie i tu pojawia się najbardziej absurdalny problem jaki mogłam sobie stworzyć : wstydzę się iść na tą siłownie! Zdaje sobie sprawę, że siłownia jest właśnie od tego żeby wyglądać lepiej, ćwiczyć, robić rzeźbę , chudnąć no co tam kto chce i w sumie to nikogo nie obchodzi to kto tam chodzi i jak wygląda ale ja sobie wbiłam do głowy, że jestem grubasem i nie mogę iść na siłownie - no głupota totalna! 

Nie długo październik, wracam do mojego miasta studenckiego i chciałabym zapisać się na siłownie, tylko jak się przełamać i zmienić tok myślenia? Najłatwiej po prostu tam pójść ale kurcze mam blokadę .. Sporo czytam, mam jakieś pojęcie o ćwiczeniach, sama też najgorszej kondycji nie mam bo ćwiczę te wszystkie plonsy przed komputerem ale się po prostu wstydzę tego jaka wyglądam !

I jak tu żyć? :D