Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DNT


Po weekendzie, który był odpoczynkowy dosyć, mój leń wewnętrzny(pomysl) wypalił znienacka, tuż przed treningiem - tyle masz na głowie i weekend taki w biegu (rowerowy raczej, skorygowałam go zaraz), przecież regeneracja też jest ważna... więc było tylko to:

poniedziałek: 20 km na rowerze

w południe mini trening brzucha

10 minut rozgrzewki na orbitreku

30 x spinanie brzucha na piłce, 30 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z ciężarkiem 9kg w jednym ręku. Powtórzone 2 razy. Grzebałam się w szatki i na to tylko starczyło mi czasu(zegar).

wtorek: 20 km na rowerze - znowu lato jest(slonce), poł godziny na orbitreku, bardzo mocno, albo bardzo szybko, ciężko w każdym razie.

  • beaataa

    beaataa

    16 września 2015, 11:37

    Tylko że ja nie odróżniam tych stanów kiedy potrzebuje regeneracji, a kiedy mi się nie chce. Podejrzewam, że to zawsze jest to drugie:)