Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
lepsze jest wrogiem dobrego


Chciałam coś zmienić w treningach, bo tez zmienił się grafik w moim "starym" klubie. Na gorsze;(. Te zajęcia, które cenię, są o takich godzinach, że (muszę), powinnam pojechać najpierw do domu, a wtedy trudno mi wyjść, tylko przeciągam.. aż jest za późno(strach).. więc szukam alternatyw.. z marnym skutkiem, bardzo marnym:<

Dzisiejsza próba pod obiecującą nazwą " bikini extreme" okazał się nudny i wysiłkowy jednocześnie, z długimi przerwami na objaśnianie techniki, które wybijały mnie z rytmu. Było ciężko, a bez satysfakcji, ciasno i głośno:<.. wracam na stare śmieci..

Poniedziałek: 23 km rower - musiałam zregenerować się po weekendzie i kupić wszystko do przetworów z aronii;)

Wtorek: 20 km rower, w południe brzuch=10 minut orbitrka, 30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku - wszystko powtórzone w trzech seriach

Środa: 20 km rower, w południe: w południe 10 minut na orbitreku +

1a) rozpiętki na ławce poziomej 10x 8kg

1b) wiosłowanie 12x 25kg

wieczorem ten wspomniany wcześniej, niesatysfakcjonujący bikinicostam godzinny trening. A wcześniej:

1. MC rumuński 5 serii po około 35 kg (nie wiem ile dokładnie ważył gryf w tym klubie, ani kto jest trenerem, żeby go zapytać) 10 powtórzeń,

2. Przysiad  z talerzem 5kg, 15x cztery serie.


  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    15 września 2016, 11:52

    Przeważnie boimy się nowego, nie podoba nam się a po jakimś czasie okazuje się, że jest ok, więc może popróbuj jakiś czas i dopiero wtedy zdecyduj.

    • beaataa

      beaataa

      15 września 2016, 12:43

      Ja lubię nowe, nie boję się, a tamte zajęcia i klub mi się nie podobały. Mam w okolicy inne, mogę przebierać ile chcę.

    • beatawalentynka

      beatawalentynka

      15 września 2016, 14:18

      Jak masz możliwość wyboru, to pewnie, że trzeba szukać tego co najbardziej pasuje, buziaki.

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    15 września 2016, 09:21

    Piekny program tygodniowy! Masz szczescie, ze nie lubisz rutyny, bo organizm sie przyzwyczaja do tych samych cwiczen i z czasem miesnie spalaja mniej energii. W zasadzie powinno sie zmieniac treningi, ale wlasnie czesto trudno to ogarnac czasowo, poza tym kazdy ma preferencje do pewnego rodzaju cwiczen. Ja kocham zumbe, a do silowni sie zmuszam, bo mam w pracy.

    • beaataa

      beaataa

      15 września 2016, 09:32

      Ja mam w klubie instruktorów, którzy są świetni i pozornie te same zajęcia prowadza inaczej. Ale po wakacjach tak zmienili grafik, że nie pasują mi godziny. Ja za siłownią też nie przepadam, ale dla ciała jest skuteczna.

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      15 września 2016, 09:52

      bardziej sie ruszam dla zdrowia i dla przyjemnosci, bo dla mojego ciala juz i tak nie ma nadziei... nawet jak schudne to bedzie mi wisiec, juz zaczyna: piersi, skora pod ramionami... tyle ze na silownie chodze w przerwie na lunch, po pracy nie znalazlabym czasu przy dziecku, wiec sie nie zastanawiam czy lubie, zabieram plecak i ide ;-)

  • Milly40

    Milly40

    15 września 2016, 07:08

    Ja tez nie lubie rutyny, dlatego generalnie rozne cwiczenia nie dla mnie. Na powietrzu ruch, przy okazjo, o to co innego. Co do twojego komentarza aby sie nie poddawac, nie poddam sie, raczej zoptymalizuje cele :-)