Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nerwowe odliczanie do sylwestra


U mnie w klubie tłok, na siłowni i na zajęciach grupowych. Pełno facetów i kobitek, oglądają brzuchy, porównują diety i kto ile ma dni do czego: sylwester(impreza), andrzejki, wigilia(gwiazdy) i christmas party(balon). Która dopina się w sukience, która musi nową kupić. Kto już kupił kalendarz adwentowy i z czym w środku - do wyboru czekoladki albo kosmetyki, tegoroczny hit;)

Poniedziałek DNT: 20 km rower tylko.

Wtorek: 20 km rower + JM level 2 w południe.

po pracy w klubie, wszystko trochę inaczej, bo trudno było z powodu tłoku(pot)(ninja)(przytul):

1a. Rozpiętki na ławce skośnej:  15x 6kg  x 4 serie

1b.Wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia  15x 2.5kg     15x 2.5kg     15x 2.5kg     15x 2.5kg (a i b jako serie łączone)

2. Wyciskanie sztangi na ławce poziomej 12x 20kg powtórzone w czterech seriach

3. Unoszenie tułowia na poziomej ławce rzymskiej 20x 3serie

4a. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 27kg

4b. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg 

I godzina interwałów(pot) - głównie różne szybkie biegi i pajacyki przeplatane ćwiczeniami z obciążeniem i czymś dla brzucha. 

  • marii1955

    marii1955

    23 listopada 2016, 18:44

    Jak ja nie lubię tego "spędu" tuż przed takimi właśnie okazjami ... U nas na siłowni jest dość gęsto , gdy ćwiczę popołudniami póznymi ... wszyscy jak by się zmówili - są wszędzie , hahaha... A my to robimy rytmicznie i systematycznie - nie musimy się spinać w ogóle , tyle , że nam przeszkadzają - hehehe :) Ja nie mam takiego parcia , aby z okazji "czegoś tam" obsesyjnie nadrabiać w ćwiczeniach , tak jak i Ty --- tylkooo ten tłok ................... A Ciebie nieustająco podziwiam , dajesz takiego czaaaduuu --- myślę o tych interwałach - no jesteś niesamowita :)))))))))))))))

  • Milly40

    Milly40

    23 listopada 2016, 17:25

    I dlatego NIENAWIDZE świąt i sylwestra, ten przymus, owczy pęd i jedynie słuszny sposób spędzania tego czasu.... A TAKIEGO !!! ja zawsze pod prąd ;-)

    • beaataa

      beaataa

      23 listopada 2016, 18:22

      Ja od kilku lat spędzam wigilię w gronie naprawdę najbliższych osób 4-5. Bez spiny, bez obżerania się, bez podszczypywania. A pierwszego dnia jedziemy raniutko z S. (jak pusto wtedy na drogach), gdzieś w nasze góry, nie na narty zjazdowe, więc jest pusto, cudownie. A w Sylwestra różnie, np w zeszłym roku tak; http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/w_id/8751184. Tylko tak sobie patrzę co wyprawiają niektórzy.

  • diuna84

    diuna84

    23 listopada 2016, 13:20

    Aktywność fajna :) no zawsze człowiek do czegoś dąży... coś chce, coś planuje itp

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    23 listopada 2016, 12:10

    Ta nerwowość jest jeszcze na wiosnę, przed plażowaniem i po powrocie z plażowania. Czasem to słomiany zapał, no ale każda "duszyczka " która złapie tego bakcyla jest ważna. Jak ćwiczę w domu, to przychodzisz mi na myśl, że dźwigasz takie ciężary, a ja macham byle czym.

    • beaataa

      beaataa

      23 listopada 2016, 14:23

      Tak, dużo jest takich okazji, że w klubie się robi tłoczno. A ciężary powinny byc duże żeby taki trening działał.

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    23 listopada 2016, 09:27

    Niektórzy muszą mieć cel żeby się odchudzac. Tez jestem fanka kosmetycznych kalendarzy.