Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lepsze wrogiem dobrego!:(


Po raz kolejny ponarzekałam:< na mój klub (nie sama do siebie, tylko we dwie z koleżanką(przytul)), że najlepsze zajęcia są o godzinie, kiedy my już książkę do poduszki(noc), że najlepsi instruktorzy poznikali, a nowi do pięt im nie dorastają, a my wiemy już jak dobry trening powinien wyglądać i nic nas tu nie trzyma, bo dookoła pełno konkurencji.... i w piątek pojechałam do ogromnego, wyposażonego jak nie wiem co, na power pump. Było pusto;(, było słabo(spi), było strasznie technicznie(strach)... niestety po raz kolejny się okazało, że w takim pięknych opakowaniach pusto...

Z podkulonym ogonem wróciłam stare śmieci(ninja)

Środa: 30 km rower + 20 minut orbitreka w południe = słabo

Czwartek: 31 km rower + relaks = spanie w saunie w południe

Nieoczekiwana wiadomość_na łokciu mam gangliona i w celu potwierdzenia tożsamości będzie miał USG... hmm...

Piątek: 20 km rower + brzuch + tric w południe: 5 minut orbitreka na rozgrzewkę: 20 x spinanie brzucha na ławce skośnej z talerzem 5 kg, 20 x scyzoryki na piłce, russian twist 5kg 20x na każdą stronę, odwrotne pompki  - powtórzone 4X  

wieczorem w klubie (tym nowym(szloch)): 

zapomniałam, że on jest nowy i tak jak w starym, okulary(kujon) zostawiłam w szafce, a bez nich nie bardzo widziałam, gdzie jest to, czego potrzebuje np gryfów do sztangi ( a sale są tam ogromne i sprzętu bardzo dużo, niektóre maszyny zupełnieniewiadomodoczego(strach)

1. RD 30kg x 15 rozgrzewkowo, 40kg x 12 w trzech seriach, 

2. Ściąganie drążka wyciągu do klatki poziomo: 25 kg x 15 w trzech seriach,

3. Wyciskanie sztangielek stojąc: 7,5kg na rękę x 10 x3 serie - ma wrażenie, że ciężary ważą "w nowym mniej", tak jak ubrania w niektórych sklepach są "mniejsze", ale to tylko moje podejrzenie, nic wiecej(dziewczyna)

4a. Uginanie podudzi w siedząc:15 powtórzeń x xkg,

4b. Prostowanie nóg w siedzeniu 15 powtórzeń x xkg

5a. Przywodziciele 15x xkg

5b. Odwodziciele 15x xkg - a i b serie łączone powtórzone trzy razy

No i godzina tych słabych zajęć power pomp;( nic nie poczułam, nudziłam się i byłam zniesmaczona(wymiotuje)

Sobota: 33 km rower + godzina TBC

Nie wiem czy to prawda??? 

  • diuna84

    diuna84

    10 lipca 2017, 14:08

    prawda ! i nie prawda... bo w każdej regle są wyjątki, a cuda się zdarzają ;) ...

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    9 lipca 2017, 22:48

    Nie ma cudów i trzeba się cieszyć tym co się ma, szkoda życia...

  • czarodziejka10

    czarodziejka10

    9 lipca 2017, 10:51

    Ja też wolę takie mniejsze , może mniej wypasione ale przytulniejsze miejsca . Ostatnio ( od pół roku ) chodzę do Fitness24seven i jestem zadowolona . Bo niby to duże ale jest wydzielona zamknięta strefa dla kobiet gdzie jest taka namiastka małego klubu :) No i godziny dla mnie idealne bo zawsze otwarte i najczęściej jestem o 6ej rano albo po 22ej

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    9 lipca 2017, 09:19

    ja się tylko zastanawiam kto robi takie wielkie siłki, przeciez to ogromna inwestycja jest i czy sie nie martwi dlaczego nie ma ludzi???? z torbami pójdą ....

    • beaataa

      beaataa

      9 lipca 2017, 10:29

      Ja się zastanawiam, dlaczego, skoro już tyle kasy w to włożyli to skąpią na porządną kadrę. U nas jest wielki boom na aktywność fizyczną, prawie każdy gdzieś chodzi, więc nie rozumiem, dlaczego zamiast zachęcić, zniechęcają? Na razie jakoś nie widzę, żeby ktoś się zamykał, ale ciekawa jestem jak długo tak będą trwali. Bo koszty utrzymania tego, klima, woda itp to też chyba majątek. Ten ostatni to trzy pietra, każde długie na trzy wielkie sale, idzie sie i idzie...

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    9 lipca 2017, 05:06

    Też tak czasem narzekam, że jest słabo a gdzie indziej lepiej, a po sprawdzeniu okazuje się, że nie tak najgorzej. I nie dotyczy to tylko siłowni. Ja już dwa razy dostałam zaproszenie do nowej siłowni, nawet na początku się do niej podnieciłam, pomyślałam, ze po wakacjach spróbuję. Ale jest w tak głupim miejscu, na widoku, z oszklonymi ścianami, każdy kto przechodzi do sklepów widzi wszystko, to dla mnie pomyłka. Nie wiem czy bym chciała by ktoś mi się przyglądał jak biegam spocona po bieżni. No i tłumów też tam nie widzę, ale może pora nie taka

    • beaataa

      beaataa

      9 lipca 2017, 08:58

      Ja kiedyś poszłam do takiej w galerii. Wyposażona była pięknie i wykończona na bogato, toalety, szatnia, recepcja, cud miód. Ale klimy nie miała wcale nie było czym oddychać, a byłam w zimie i nie na cardio, a przez szybę był empik widoczny a instruktorka zupełnie nieprzygotowana, muzyka ogłuszająca. Ale spróbować czasami czegoś nowego lubię:)

    • zlotonaniebie

      zlotonaniebie

      9 lipca 2017, 09:18

      Ta moja graniczy chyba z Hebe:) A na przeciwko stoją ławki a na nich ludzie siedzą i jedzą lody, bo lodziarnio-ciastkarnia jest obok. Dla mnie to nieporozumienie. Drugą siłownię mam na ostatnim pietrze i to jest fajne bo chodzą tam tylko zainteresowani, a nie gapie z lodami w ręku. A głośnej muzyki bardzo nie lubię, może na wejściu pomaga, ale potem huczy mi w głowie i nie pozwala się skupić na tym co robię. A przecież ćwiczeń nie da się robić bezmyślnie.Ale się nie zarzekam, wrócę do tematu po wakacjach, bo nie ukrywam, że coraz trudniej mi ćwiczyć samej :)

  • marii1955

    marii1955

    8 lipca 2017, 23:40

    To faktycznie - z tymi molochami tak lubi być ... U nas też powstała nowa siłownia - nawet myślałam , że do niej będę chodziła (bo na miejscu) - a tu się okazało , że właściciele ustawili się tylko na szmal --- niestety - z tego co wiem - wielkie nieporozumienie (nie byłam tam , syn mi opowiadał ) . Popatrz , Tobie urosło coś na łokciu - a mnie na palcu wskazującym prawej ręki - tuż nad paznokciem , mam to już prawie 3 tygodnie ... chyba muszę to pokazać lekarzowi ... tylko jakiemu? U jakiego byłaś ? Obrazek świetny , choć przerysowany , ale oddaje to , co powinien "bez pracy , nie ma kołaczy" - a cudów to już na pewno nie ma :)))

    • beaataa

      beaataa

      9 lipca 2017, 09:08

      Wiesz, mnie to nawet nie urosło, bo miałam od lat, niewidoczne jak ktoś nie wie, tylko do wymacania przy smarowaniu kremem, małe jak płaski guzik. I ja uważałam, że to odgniecenie od opierania się na łokciu w pracy. A w zeszłym tygodniu, przy podniesieniu zgiętej ręki do góry taki nagły rozdzierający ból w tym poczułam, ale nie w stawie, tylko jakby mi ktoś skórę nożem przekroił i to powtarzało się przy próbie przesuwania tego miejsca przy zgiętej ręce. Akurat na drugi dzień miałam kontrolne USG piersi i powiedziałam o tym lekarzowi i paniom na recepcji i najlepszy byłby ortopeda, ale akurat chirurg miał wolne "okienko" i posłuchał, podotykał, zdiagnozował - to USG ma potwierdzić. Podobno ten ból był od tego, że to zgięcie ręki rozerwało strukturę tego gangliona i być może on się teraz wchłonie sam (faktycznie się zmniejsza). A jak nie to i tak mam nic nie robić, bo one wycięte na ogół odrastają, a ich położenie przy stawie nie ułatwia wycinania. Pozdrawiam:)