Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 471 na kole od początku roku:)


Licznik się obudził(zegar). Przejechałam się na trening i z powrotem i zajrzałam jeszcze raz, tak dla pewności i jakby nigdy nic, wszystko było na miejscu.

Wyratował się od wywalenia do śmietnika.

Niedziela: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang.

I jeszcze będzie chodzenie po lesie i bardzo liczę że znowu są grzyby... i ognisko..

Cudownego weekendu wszystkim Wam życzę(pa)

  • diuna84

    diuna84

    16 października 2017, 13:52

    mi też raz Garmin zrobił wielkie kuku przez miesiąc nerwy mnie trzymały,

  • Milly40

    Milly40

    14 października 2017, 15:45

    to jak chodzisz to pamiętaj o endo, bo będziesz jak gwiazdy co to już któryś raz biorą udział w rywalizacji z wynikiem "brak odpowiednich treningów) :))))))

    • beaataa

      beaataa

      15 października 2017, 08:37

      No tak, wczoraj właśnie całkiem niezły leśny spacer nie został zarejestrowany:(

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    14 października 2017, 13:53

    Czasem złośliwość rzeczy martwych nie jest taka złośliwa. Dobrze, że licznik się ulitował, bo ja też z tych, co lubą świat zamykać w cyfrach. Baw się dobrze przy ognisku :))

  • barbra1976

    barbra1976

    14 października 2017, 13:49

    Pewnie się wystarczył

  • marii1955

    marii1955

    14 października 2017, 13:45

    Popatrz , nawet grozba w myślach była skuteczna - wystraszył się licznik i stanął na wysokości zadania :) Nawet rzeczy martwe , czują jak widać :) Super , że odżył - a Ty dowiedziałaś się co i jak ... Cudownego weekendu Beatko :)