Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze tegoroczne truskawki..


Były bez smaku i bez zapachu, pierwsze i być może ostatnie. Nie umiem ich wybrać, nie takie pamiętam, że były. Zraziłam się. A kupiłam je w moim warzywniaku "za rogiem" gdzie wszystko inne jest pyszne(szloch).

Ale za to pierwsze tegoroczne kurki zaskoczyły mnie tym, że w ogóle były, no i pyszne były w S. jajecznicy:

Tydzień pracy zdalnej za mną =tydzień kompletnego rozmemłania, tylko 10 km rowerowe przed i po pracy utrzymany. No i 110 km w weekend (słuchając The Boy From The Wood). 

Tydzień w corpo, to tydzień dostępu do corposiłki. Jak mi strasznie brakuje moich regularnych (kiedyś, w czasach przez zarazą) treningów w klubie. One już są czynne, ale ja się ich boję pukico(strach).

  • diuna84

    diuna84

    25 czerwca 2020, 13:34

    110 ! o ja

  • anastazja2812

    anastazja2812

    23 czerwca 2020, 10:33

    Warto poprosić o spróbowanie jednej, no ale nie myte więc może nie każdy chce ryzykować. Też mi brakuje dobrych truskawek.

  • Luckyone13

    Luckyone13

    22 czerwca 2020, 11:47

    Ja Ci powiem, że też zupełnie inaczej pamiętam truskawki. I zresztą wiele owoców i warzyw. Od mamy juz pomału dostaję swojskie i mnie to rajcuje!

    • beaataa

      beaataa

      22 czerwca 2020, 20:10

      Zazdroszczę bardzo takiego źródła

  • Weronika.1974

    Weronika.1974

    22 czerwca 2020, 10:20

    Desserowe takie są, trzeba kupić takie co wyglądają brzydko to będą dobre :-)

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    22 czerwca 2020, 07:26

    W tym roku truskawki są kwaśne i takie łykowate, kilka razy kupowałam, nie były takie jak kiedyś.

  • sachel

    sachel

    22 czerwca 2020, 07:23

    Zupełnie to 10 km poza weekendem do Ciebie nie pasuje. Ale w weekend nadrobione z nawiązką. Ja też się jeszcze nie pcham do klubów, bo się lękam. Więc rozumiem doskonale. Na razie ćwiczę w domu - póki co dorobiłam się dodatkowych hantli i gum. Jak na mnie wystarczy, ale do Ciebie mi bardzo daaaaleko :) Miłego tygodnia.

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    22 czerwca 2020, 05:55

    A ja myślałam, ze Ty już na stałe jesteś w korpo. Może trafiłaś na takie truskawki "podeszczowe" Jeśli były zrywane po ulewach to one takie rozwodnione w smaku są. Ja już miesiąc jem, są przepyszne, soczyste. No, ale wiadomo, ja w takim rejonie, ze wszystko dużo szybciej dojrzewa. Nie zrażaj się i szukaj dalej, bo szkoda nie jeść takich owoców. U mnie chyba pomału już się kończą. Wczoraj też jadłam jajecznicę z kurkami:))

    • beaataa

      beaataa

      22 czerwca 2020, 07:20

      Nie, tydzień w korpo, tydzień zdanie, żebyśmy mieli miejsce na "dystans". A truskawki były ciężkie, twarde, wielkie, bez smaku. Teraz chyba będę wąchała najpierw, po 10 deko będę kupowała i dopiero jak okażą się dobre, pójdę po więcej..

    • sachel

      sachel

      22 czerwca 2020, 07:20

      U nas dopiero dojrzewają :)))). Kupiłam z plantacji z pierwszego zbioru takie "czarnulki". Marzenie każdego truskawkożercy. "Kupiłam" mało powiedziane - zwiozłam na chatę 27 kg tego dobra :))))

  • Ajcila2106

    Ajcila2106

    21 czerwca 2020, 23:00

    Co do truskawek...też jeszcze nie trafiłam takich o smaku truskawek...ale jeszcze szukam...A patrząc na Twoje kurki aż tutaj czuję las...:)

    • beaataa

      beaataa

      22 czerwca 2020, 07:21

      Dziwnie rosły, jak chodziłam po lesie, nie znajdowałam ich, tylko tak przypadkiem...

    • Ajcila2106

      Ajcila2106

      22 czerwca 2020, 11:53

      Przypadkiem czy nie...były...zapach i smak oddały...;)