Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kręta ścieżka fast 800


No, zaangażowałam się na 100% !

Dwie wagi kupiłam, tak, nie miałam do tej pory tej kuchennej. 

A łazienkową 20-letnią, która wtedy mega nowoczesna była, poziom tkanki tłuszczowej pokazywała taki sam jak tanita na siłowni i można mieć na niej kilku osobników. Ale nie pokazywała spadków, więc kupiłam nową. Mam dwie teraz, ta, która mniej pokaże - zostaje 😉.

Zapłaciłam drożej za transport, żeby nowa była szybko, pojechałam do paczkomatu (na rowerze ofkors) w zamarzającym deszczu, a ona bez baterii się okazała. Wczoraj to odkryłam, jak cała mokra😨 z porannej przejażdżki wróciłam i na poszukiwanie baterii nikt by mnie kijem nie wygnał. I nowa stoi wciąż nieaktywna.

Warunki mam idealne: moja grupa to same prymuski, nieustanna dla mnie inspiracja, waga codziennie u nich niższa. No, a u mnie nie.

W domu warunki idealne, S. jest szczupły i od lat dba o to, żeby takim być. Nie mamy w domu nic co tłuste, słodkie, wysoko przetworzone. Wszystko home made.

Po tygodniu waga ta sama 55,6 (+/- coś tam nieistotnego).

Ale moja dieta inna niż rekomendowana. Jestem vege, bez nabiału z jajkiem od wielkiego dzwonu, rybą z puszki na wakacjach i odżywka białkową. jabłka, warzywa, kasza. I tak od lat. I czuje się z tym naprawdę dobrze. 

Ale niezbyt dobrze w Fast 800 się wpasowuje, białka wciąż mam za mało.

Cały ten tydzień przyniósł mi masę korzyści. Przestałam podjadać w biurze. Wywaliłam z biurka resztę rodzynek, automaty z syfami ignoruję (a stoją strategicznie obok tych z kawą). Oddaję każdy cukierek, po który wyciągnęłam rękę jak automat. Chociaż po świątecznym szaleństwie ten zwyczaj teraz w zaniku. Korpo lodówka pęka od pudełek z diet pudełkowych, a na siłce zamieszanie. Sauna w oblężeniu. Tylko parking rowerowy wciąż prawie pusty.

Po raz pierwszy od lat liczę kcal (co!! jabłko ma aż tyle!! i makra. Wypełniam tabelki. Robię przerwy w jedzeniu powyżej 16 h - pierwsze wieczory mega trudne, ranki łatwizna, bo wczesnych sniadań nie jem od lat/  Rozmawiam z moja inspirująca grupą. A lustro mówi, że waga kłamie, szczuplejsza jestem i ładniejsza😍. Szarość za oknem w mniej szara.

Kolejna "rozgrzewkowa" skarpeta rośnie. Najeżona całkiem nowymi dla mnie technikami jak np Vikkel braid. 

A właściwy konkurs zaczyna się już 14 lutego.

  • Oponka.XXL

    Oponka.XXL

    16 lutego 2023, 14:16

    Oj ta Twoja waga i determinacja, zazdrość mnie bierze :-) Nie wiem czy kiedykolwiek moja waga mi tyle pokaże, ale konsekwencji będę uczyła soę od najlepszych, czyli od Ciebie. dzięki za zaproszenie, pozdrawiam

  • Ajcila2106

    Ajcila2106

    12 lutego 2023, 12:25

    To się nazywa rywalizacja 🤣🤣🤣... Pytanie tylko, jak wyglądają kobietki z Twojej grupy, bo Ty składasz się z samych mięśni 😁. Ja jestem tylko 3 cm wyższa od Ciebie, ale takiej wagi w życiu nie miałam 😲 Jak mi na początku pracy spadła do 61 kg to porobiłam badania, czy to nie "wąsaty" (w pół roku poleciało mi ze stresu i braku czasu na jedzenie ok. 14 kg.) Podoba mi się Twoja "rozgrzewka" 😁 Trzymam kciuki za wyzwanie...a właściwie za 2 wyzwania, bo jesteś mądra i wiesz co robisz😘🤞

    • beaataa

      beaataa

      12 lutego 2023, 12:52

      To nie tyle rywalizacja co wspólna wyprawa do celu :) Wagę to mam faktycznie stosunkowo niską, nie miałabym nic przeciwko wyższej, gdyby ta różnica dookoła talii, mi się nie odkładała. Do Ciebie na razie nie zaglądam, tam za pysznie dla mnie, ale kciuki trzymam mocno :)

    • Ajcila2106

      Ajcila2106

      12 lutego 2023, 17:54

      Oki, pojęłam 😁😘 Ale co do talii, możliwe, że tu tylko ćwiczenia mogą pomóc. Ja za młodu miałam w talii 63 cm, a potem, nawet jak wróciłam do młodzieńczej wagi, to w talii było 15 cm więcej 😬 Co nie znaczy, że mi to przeszkadza, wreszcie nie muszę latać do krawca z każdym ciuchem😘

  • barbra1976

    barbra1976

    12 lutego 2023, 10:44

    Tylko że ty kurczak chudy jesteś, to nie ma za bardzo co się wytapiac codziennie. Dżizas, rower w zimnym deszczu, to coś, co mnie zdecydowanie przerasta.

    • barbra1976

      barbra1976

      12 lutego 2023, 10:46

      Te skarpetki to mistrzostwo świata.

    • beaataa

      beaataa

      12 lutego 2023, 12:52

      To na razie jedna niecała skarpetka, ale dumna jak paw jestem, że to ogarnęłam.

    • barbra1976

      barbra1976

      12 lutego 2023, 12:59

      No rejczel, to level Master

  • eszaa

    eszaa

    12 lutego 2023, 09:13

    ja w takie dni postne zazwyczaj jem trzy jajka i groszek konserwowy:) i dobijam mlekiem w kawie

  • Trollik

    Trollik

    12 lutego 2023, 09:05

    Wyciągnęłaś się