Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień w Krk


Nie o sam Kraków chodziło, tylko o Krakoski Yarnmark Wełny = zakupy takiej, jaką oczy widziały, a palce podotykały. Żeby spotkać różne online tylko znajome. Żeby zrobić coś, czego wcześniej się nie robiło..

Ale im bliżej tej wycieczki, tym więcej wątpliwości mnie opadało. Bo po co to właściwie - będzie nudno, męcząco, ja nie umiem na żywo z ludźmi rozmawiać i w ogóle to oddaję bilety (kto to słyszał o 5 rano wstawać!) I nigdzie nie jadę...

Ale w piątek entuzjazm powrócił 😉. I dobrze bo było, a właściwie wciąż jest, bo ja jeszcze na dworcu..

Zakupy i spotkania skończyłam po 12, budżet skończył się jeszcze wcześniej. A potem Kopiec Kościuszki (pierwszy raz i nr 1, piękny park pnący się pod górę, ptaki, zielono, mokro trochę, bo pogoda była zmienna). A potem Wawel i smok (zaskakująco chudy, ogniem ział dwa razy), planty i co mi tam było po drodze. Założyłam mentalne okulary wykasowujące brud, meneli i tłum. 

I do kawy na Rynku żadnego ciastka nie kupiłam 😇.

Dziewiarskie łupy tak się prezentują:

A ja tak:

Poniedziałek: 20 km rower + 0,5 h siłownia

Wtorek: 40 km rower

Środa: 40 km rower

Czwartek: 20 km rower 0,5h siłownia

Piątek: 35 km rower

Sobota: kroki, niezliczona ilość kroków = niedzielne zakwasy w łydkach 

niedziela: 64 km rower

  • Użytkownik4253954

    Użytkownik4253954

    28 kwietnia 2024, 14:54

    Doskonale wyglądasz.

  • Berchen

    Berchen

    28 kwietnia 2024, 10:00

    cale szczescie ze chec dotkniecia na zywo welny zwyciezyla:):):) 5 rano w wolnym dniu to wyzwanie. Cuuuudowne te wloczki, kolory, ja nie umialabym sie zdecydowac ktora podoba mi sie naj naj, wszystkie cudne. Ty tez widze zadowolona, pieknie. Krakow az wstyd powiedziec - bylam tylko raz w ub roku i za krotko, na dodatek w lutym co wogole nie to samo co teraz, musze kiedys jeszcze wrocic.

    • beaataa

      beaataa

      28 kwietnia 2024, 10:19

      Ja kilka razy, ale na krótko, za każdym razem inaczej. Od wycieczki szkolnej, po koncert muzyki trans...

  • hanka10

    hanka10

    28 kwietnia 2024, 07:40

    Uśmiech zdobywcy :)) widać , że łowy były udane :)! Najbardziej ( o dziwo ) podoba mi się włóczka złoto- beżowa na dole zdjęcia.O dziwo - bo ciągle jestem na etapie oswajania beżu w swoim życiu. Już masz plan, co z niej zrobisz ?

    • beaataa

      beaataa

      28 kwietnia 2024, 07:44

      To był mój pierwszy wczorajszy zakup, oczarowanie od pierwszego dotkniecia 🤩. Merino z jedwabiem, więc delikatna i taka "letnia". Będzie taki sweterek https://www.ravelry.com/patterns/library/mabel-22.

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    28 kwietnia 2024, 06:41

    Fajnie że się zdecydowałaś 😊 wyjdą teraz piękne dzieła. Super to twoje zdjęcie 😊

  • brujita

    brujita

    27 kwietnia 2024, 23:13

    Niecały miesiąc temu byłam na targach wełny w Lipsku. Też miałam podobne przejścia - najpierw entuzjazm, potem że mi się nie chce, ale jednak wstałam rano i pojechałam, spotkałam się z internetową znajomą i spędziłam miło dzień. Czasami dobrze się do czegoś przymusić. Masz przewijarkę?

    • beaataa

      beaataa

      28 kwietnia 2024, 07:05

      Nie mam, mam małe mieszkanie i każdy sprzęt to wyzwanie 😉. Przewijam na kolanie, lubię to nawet. Przy moim ślimaczym tempie, dużo tego przewijania nie ma...

    • brujita

      brujita

      28 kwietnia 2024, 11:17

      Też nie mam;). Te ciasteczka po przewinięciu wyglądają bardzo estetycznie, ale że jak na razie miałam 3 szt. wełny w precelkach, to poradziłam sobie przy użyciu krzeseł. Kulki wełny też są ok😅.

  • .krcb.

    .krcb.

    27 kwietnia 2024, 22:21

    Czemu Krt a nie Krk? Włóczki fajne I Ty fajna 😊 Kraków moje miasto od czasów studiów ale ja to rzadko w centrum bywam i też jakoś za nim nie przepadam za dużo turystów.

    • .krcb.

      .krcb.

      27 kwietnia 2024, 22:22

      W sensie nie przepadam za centrum bo tu gdzie mieszkam jest już fajnie obrzeża jeziorka i pola 😆

    • beaataa

      beaataa

      28 kwietnia 2024, 07:24

      Bo "na kolanie" zmęczona pisałam😉. Dzięki poprawione już. Tych turystów to było mniej niż oczekiwałam i jakoś mało wykorzystywali dodatkowe atrakcje. Ze stateczków mało który pływał, tylko dwie dorożki przejechały, reszta stała i śmierdziała mocno, konie piękne, na bogato ubrane, powożące kobitki wystrojone (faceci nie powozili) w sukiennicach zimno i pusto. Ale bardzo, bardzo mi sie podobało. szczególnie rano Plantach no i ten Kopiec był super (chociaż 25 pln pożałowałam, żeby sam na czubek zdobyć. No i nad Wisłą i na dziedzińcu Zamku. Super to był dzień (a filtr na miejski brud i tłok to w każdym mieście zakładam 😉).

  • Serenely

    Serenely

    27 kwietnia 2024, 20:52

    Uwilelbiam kupować włóczki. Potem niestety leżą jak wyrzut na sumieniu ;-) Z ciekawości - kupując te piękne motki masz w głowie konkretny wzór (czyli wiesz ile czego itp) czy kupujesz, bo cieszy oko, a potem się okaże co z tego będzie?

    • beaataa

      beaataa

      27 kwietnia 2024, 21:07

      Na ogół pod wzór. Dużo mam wzorów zaplanowanych do zrobienia.

  • Julka19602

    Julka19602

    27 kwietnia 2024, 19:13

    Piękne włóczki. Czasami warto się zmusić, człowiek istota z natury leniwa. Po minie widać że warto było. Kraków uwielbiam byłam na 5 dniowym wypadzie latem z wnuczką. Pozdrawiam

  • Milly40

    Milly40

    27 kwietnia 2024, 18:43

    Te dwa motki po prawej mi się podobają. Ciekawe co z nich będzie? Co wy (wy, bo Agnieszka też pisała że syf straszny) z tym brudem w Krakowie? Mnie się wydał wyjątkowo czysty…

    • beaataa

      beaataa

      27 kwietnia 2024, 19:00

      Te dwa kolorowe? Z tych to jeszcze nie wiem. Życie pokaże 🤔

    • beaataa

      beaataa

      28 kwietnia 2024, 07:31

      Tak doprecyzowując: nie napisałam, że w Krakowie straszny syf i tak nie uważam. Napisałam, że patrzyłam na to, co mnie zachwyca i interesuje, aktywnie unikałam "ciemnej strony" miejsc mocno turystycznych. Tak jest w każdym mieście, które widziałam i ja tak sobie radzę.

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    27 kwietnia 2024, 18:37

    I Ty i zakupy w pięknych kolorach. Po uśmiechu widać, że wyjazd udany. Szkoda tylko że tej krakowskiej kremówki nie zjadłaś. Dla mnie 5 rano to środek poranka😀