Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzy miejsca na raz w jednej mojej głowie


Bo wciąż wspomnienia wyjazdu kajakowego wyraźne, a już w czwartek wyruszamy do Słowenii, więc przy ognisku, główny temat był, gdzie, kiedy no i najczęściej: ciekawe jak tam będzie.. Wybraliśmy campingi (trzy) i z grubsza, co chcemy zobaczyć. Reszta się okaże. Wygląda na to, że pogoda będzie idealna 👍.

Na działce, na werandzie, czekał na nas prezent - spora pryzma drewna, odpadków z budowy domu, od kuzynów S. W sobotę, jak już wróciłam z lasu (26 km, ilość grzybów 0) i po śniadaniu, S. ciął te dechy, niektóre grube i długie, a ja pakowałam na wózek i zawoziłam na miejsce. Tak ze dwie godziny chyba. Potem prysznic i "na lody" - 15 km rowerami. Po powrocie, ciemnawo się już robiło, dostaliśmy tego drewna jeszcze więcej, tylko sami musieliśmy go sobie, na ręcznym wózku przywieźć. 

Dzisiaj za to miała być laba. I tylko z rana, jak jeszcze takiego upału nie było, zrobiłam sobie taką szerszą rundkę = 33 km i zadowolona do tej laby się szykuję. Wyjmuję z uszu słuchawki (Zadie Smith The Fraud - jak dla mnie super), a z sakwy zniknął ładujący je futerał 😮!!. Ponarzekałam strasznie, zjadłam co nieco i jeszcze raz, tą samą drogą, już teraz to w niemożliwym upale. Na 12 kilometrze pudełeczko leżało sobie na poboczu drogi.. Razem jakieś 57 km, mój tegoroczny rekord w jeżdżeniu na rowerze przed obiadem 😉

Poniedziałek: 20 km rower + 0,5h siłownia

Wtorek: 45 km rower

Środa: 30 km rower

Czwartek: 20 km rower + 0,5h siłownia

Piątek - niedziela: 150 km

  • Użytkownik4253954

    Użytkownik4253954

    27 sierpnia 2024, 14:22

    Urocza fota.

  • Milly40

    Milly40

    26 sierpnia 2024, 07:29

    Dobrze ze wrocilas, bo w sumie mogłas uznać ze ktoś ci podpie…i już po ptokach. Ja mam takie sluchawki, ale używam je tylko w domu, bo właśnie się boję że zaraz bym posiała. W Slowenii byłam tylko w Triescie i to milion lat temu. Ja wczoraj zrobiłam 15 km i więcej zwyczajnie nie byłam w stanie, bo slonce było bardzo agresywne. Tak więc serio podziw.

    • beaataa

      beaataa

      26 sierpnia 2024, 07:36

      Ja nienawidzę gubić rzeczy😫 . Ale małą miałam nadzieję, że znajdę to pudełko, bo tam jeżdżą inni rowerzyści, a ono jest limonkowe i mocno je widać. Ale sprawdzić musiałam. Bez słuchawek jest bezużyteczne, więc nawet zajrzałam na miejscowego fb, czy ktoś go nie znalazł. Ale jaka była satysfakcja potem!!! 😉

    • Milly40

      Milly40

      26 sierpnia 2024, 12:36

      Ja też nie lubię gubić i raczej nie gubię, za to często mi coś ginie i to we własnym domu. Ostatnio hantelki których szukałam tydzień, oczywiście były tam gdzie powinny tylko jakoś kiepsko patrzyłam…Rękawiczkę znalazłam po roku, kosztowały chyba ze 20 zł ale radocha była jakbym bryłkę złota odnalazła :)

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    26 sierpnia 2024, 06:32

    W pierwszej chwili to jakbym pływającego krokodyla zobaczyła na tym zdjęciu. :)) Masz zdrowie do tego roweru. No, ale jak się coś lubi, to nie ma granic.

  • FranekDolass

    FranekDolass

    26 sierpnia 2024, 06:21

    Cudnie 😍 I to Słowenia w planach również 😍 Znajomi właśnie wrócili i się zachwycam 😍 My byliśmy, ale nie w górach, więc czuję niedosyt 😊

    • beaataa

      beaataa

      26 sierpnia 2024, 06:28

      Ja mam nadzieję, że z wielkim niedosytem wrócę i będę chciała tam wracać i wracać 🤩. Bo miejsc jest tyle, że nie wiadomo, które wybrać.

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    26 sierpnia 2024, 06:12

    Super aktywnie 🙂 Dobrego wyjazdu 💪