Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6 wyzwania.


No tak. Miał być dzień 6, a tu za przeproszeniem dupa. Zapomniałam, nie wyszło. Ale pf. Akurat wybaczać sobie się nauczyłam, więc pora wypróbować nową umiejętność i po prostu dzisiaj zrobię za dwa dni. Rano - czyli teraz, a potem wieczorem.

Wczoraj byłam na koncercie Kasi Nosowskiej. I no. Cudnie było. Uwielbiam móc oddać się muzyce, czuć jak w koniuszkach palców i przeżywać. Wtedy wszystkie problemy odchodzą.

No więc na zakończenie pioseneczka, a co. :)