Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Urlop nareszcie


W końcu urlop....nawet nie wiecie jak mi go było trzeba, fizycznie i psychicznie zaczynałam powoli wysiadać...waga stoi, niektóre obwody minimalnie w dół, co wziąwszy pod uwagę że nie zawsze miałam siłę albo czas pilnować diety i tak jest osiągnięciem hehe

Plan na urlop:

-kontynuować 10000 kroków na dzień

-filmy i seriale oglądać tylko pedałując

-pilnować treningów

-nagotować i zamrozić/zapasteryzować/wysuszyć (jak sobię kupię suszarkę do warzyw) zdrowe żarcie do pracy i na te dni kiedy nie mam siły gotować

-zacząć robić i jeść tylko domowe lody z owoców i ewentualnie jogurtu

-pilnować picia wody, bo ostatnio trochę z tym kiepsko było

-nauczyć się prostych i szybkich technik relaksacji (stres źle mi robi nie tylko na odchudzanie ale i na skórę - ostatnio częściej miałam nerwa i moja kochana łuszczyca wywaliła mi momentalnie na pół twarzy)

Teraz czekam na wypłatę i planuję zakupy, bo sporo rzeczy się w domu pokończyło. Mam nadzieję że będzie dzisiaj a nie dopiero w poniedziałek, bo ze świeżych warzyw zostało mi pół pomidora a to trochę cienko ;)  

  • Tulipanoza

    Tulipanoza

    15 czerwca 2018, 10:13

    nabieraj energii i udanych zakupów

  • martiniss!

    martiniss!

    2 czerwca 2018, 10:05

    Urlopowiczko! Życzę Ci wspaniałego odpoczynku. I by znalazł się czas na Twoje kulinarne plany. Sama nie umiem się do tego zmotywować ;)

    • beanna83

      beanna83

      2 czerwca 2018, 13:52

      czas się musi znaleźć, a motywuje mnie perspektywa przeżycia dyżuru na samych waflach ryżowych - zdarzało się jak nie miałam czasu albo możliwości ugotowania czegoś ,,zabieralnego'' do pracy ;)