No i mam, a raczej nie mam. Właśnie straciłam głos, chrypię, ledwie mnie słychać. Wyszło mi sobotnie mycie okien. Jak widzicie wstałam dzisiaj jak kwoka, skoro świt. Ale zaparze sobie herbaty i zaraz melinuję się w łóżku. A co mi tam, strajkuję, nie będę zmywała tej góry naczyń po dziewczynach, niech " kochający" tatuś pogoni dzieci, a ja jeszcze się polenię , zanim pognam do pracy. Mam nadzieję że wyjdzie słonko , bo muszę umyć hi hi okno w pracy.
Aaaaa wieczorem, jeśli nie będzie zrzutu stonki amerykańskiej, planuję jednak powiększyć dystans basenowy do 46 długości, we wtorek 44przepłynęło mi się naprawdę lekko i przyjemnie. Wreszcie przyswoiłam technikę oddychania. Ale jestem inteligentna , po 3 miesiącach no no no :)
Miłego dnia wszystkim buziaki.
suzy20
29 marca 2007, 13:02rewelacja...46 basenów? chyba bym umarła:) ile czasu to zajmuje, żeby ten dystans przepłynąć? pozdrawiam ciepło:)