W ostatnim tygodniu zaszło dużo zmian w moim życiu- niestety nie są to pozytywne zmiany. W ubiegły piątek zawiozłam moją mamę na nieskomplikowany zabieg wycięcia tłuszczaka, który wyrósł jej na głowie. Miało być prosto i szybko...i wcale tak nie jest okazało się że trzech niezależnych lekarzy stwierdziło to samo... tłuszczak a tu dupa sytuacja się skomplikowała i nie jest to tłuszczak. Z chirurgii przenieśli ja na neurochirurgię w przyszły poniedziałek ma operację na najmniejszy guz, który częściowo był usunięty na chirurgii. A są jeszcze dwa i o wiele większe. Ordynator neurochirurgi powiedział mi tylko wczoraj że sytuacja jest poważna. Nie daję rady miotam się między pracą a domem moja córka ma 8 lat. Ja wychodzę na 6 do pracy dzięki Bogu pracuję blisko, budzę ją dzwoniąc na jej komórkę, ma uszykowane śniadanie potem pędzę ja zawieźć do szkoły potem ja odbieram.W pracy też kicha wczoraj miałam ostrą zwarę z szefem w końcu odpuścił bo chyba stwierdziła że rozmowa nie ma sensu. Mam teściów w naszej miejscowości ale ona nie bardzo chce żeby się nią zaopiekowali a poza tym jest mi jej żal, strasznie przeżywa że babcia jest w szpitalu w końcu to ona się nią opiekowała jak ja wróciłam do pracy. Młoda popłakuje a ja próbuję ją pocieszać choć samej mi łzy gdzieś po kątach kapią. Mąż też pracuje i nie jest w takiej komfortowej sytuacji że może w trakcie pracy wyjść. Poświęca czas Gosi popołudniu jak ja sprzątam, piorę, gotuję, prasuję i zabijam myśli i czas. Dieta? jaka dieta nawet do niej nie zajrzałam... jem na pamięć to co było wcześniej ale czy za dużo czy za mało? Nie wiem. Efekty będą w piątek. Nie chcę współczucia bo nie o to chodzi tylko musiałam to komuś powiedzieć bo mnie to udusi. Na zewnątrz jestem bardzo spokojna tylko w środku mi serce krwawi... Trzymajcie się dziewczyny, mam nadzieję że wszystko się poukłada. Miłego dnia
ellysa
11 kwietnia 2014, 11:51wspolczuje bardzo....teraz ja zaczelam sie martwic,bo mam pod pacha do usuniecia tluszczaka i tez paru lekarzy potwierdzilo,ze to tylko tluszczak.....
beatapaulpon
12 kwietnia 2014, 06:32Taka sytuacja jak mojej mamy jest bardzo rzadka rozmawiałam o tym z lekarzem. Jedno co mogę doradzić to zrobienie tego zabiegu w szpitalu. Szpitale takie rzeczy robią i trwa to max 1 dobę a w razie komplikacji nie ma problemu. Myślę ze jesteś w grupie tych szczęśliwców z tłuszczakiem. Trzymam kciuki. Pozdrawiam
Patisonek_89
9 kwietnia 2014, 19:21Rozumiem Cię doskonale... i musisz dać radę! Wiem, że to trudne, ale życzę aby niebawem Wam się wszystko poukładało. Dużo zdrowia dla mamy!
bozek10
9 kwietnia 2014, 19:02Trzymam kciuki żebyście dali radę razem, a mamie zdrowia życzę.
bombelkowiec
9 kwietnia 2014, 18:11Dasz radę! Powoli wszystko wyjdzie na prostą tylko potrzeba czasu. Ważnym jest nie poddać się. Trzymaj się.
Louve1979
9 kwietnia 2014, 10:06Sytuacja rzeczywiście jest poważna, mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy a Twoja mama do zdrowia. Masz dzielną córcię skoro tak dobrze sobie radzi jak na 8 lat. Dużo zdrowia dla Twojej mamy, a Tobie dużo sił życzę.
andzia655
9 kwietnia 2014, 10:04Musisz właśnie o tym mówić, żeby nie dusić w sobie. My tu jesteśmy, wysłuchamy i wspieramy. Trzymaj się i bądź dobrej myśli :-)))
sronka
9 kwietnia 2014, 09:56moja mama też od niedawna dowiedziała się że ma guza ale już się oswoiła z tą myślą, wiem co czujesz , pamietaj że musisz być dobrej myśli
sempe
9 kwietnia 2014, 09:41Przykre to co się dzieje u Twojej mamy, a córcia Twoja to bardzo zaradna dziewczynka:-)
Invisible2
9 kwietnia 2014, 07:19Na pewno się poukłada! Dobrze, że nam o tym mówisz pewnie będzie Ci teraz lżej! Pamietaj, zawsze po burzy musi wyjść słońce! Będzie dobrze! :))