Witajcie
Moje życie jak najbardziej zakręcone.Wydawałoby się ostatnio że bardziej być nie może a jednak... Moja mama w dalszym ciągu walczy z rakiem, teściowa miała udar niedokrwienny a że mój mąż to jedynak... to wiadomo co... Dzisiaj dotarło do mnie, że całe moje teraźniejsze życie jest podporządkowane komuś. Nowa praca, dziesięcioletnia córka, mąż, dom i cała reszta. W zasadzie robię wszystko dla wszystkich a dla siebie niewiele. Znowu nie mam reguł...jem nieregularnie i najczęściej śmieci, opijam się pepsi i pochłaniam straszne ilości słodyczy tak jakby to było lekarstwo na wszystko. Oczywiście kilogramy przywaliły co mnie najbardziej wkurza. Porażka...muszę zrobić coś dla siebie. I właśnie zaczynam nowy etap w życiu. Trzymajcie kciuki.
Hania785
7 listopada 2015, 08:17Trzymam kciuki , bedzie dobrze . Chyba nawet wiem o czym mowisz, mam to samo , praca , dziecko , brak czasu dla siebie .... I pocieszenie w slodyczach . Ostatnio jakos sie trzymam , bo dieta wystarcza mi w zupelnosci nie odczuwam glodu , ale najgorsze sa weekendy i pokusy , oczywiscie ,ze nie daje rady , ale staram sie by bylo to w miare mozliwosci minimum. no coz jestesmy tylko ludzmi !!!! Ale systematycznie cwicze i staram sie troche czasu wygospodarowac dla mnie , albo wieczorami , albo wczesnym rankiem lub w poludnie jak mala spi. I to moj najwiekszy sukces, ze udaje mi sie to jakos pogodzic . Tobie tez sie uda !!!!!
sempe
20 października 2015, 12:29trzymam kciuki:-) dobrze ze wróciłas... i jak pierwsze 2 dni Ci poszły?
beatapaulpon
21 października 2015, 06:30Dietę mam rozpisaną od dzisiaj, wczoraj przygotowałam posiłki według przepisu. Nastawienie jest ok, więc może nie będzie wielkiej tragedii :)