Witajcie. Pewnie nie jestem odosobnionym przypadkiem dzisiaj pracującym. Jak znam życie to albo jesteście w pracy, albo pracujecie w domu. Na jedno wychodzi. Minęły dwa tygodnie i trochę schudłam, cm też poleciały a ciuchy jakby luźniejsze. Fajne uczucie, bardzo motywujące. Przez dwa tygodnie zgrzeszyłam RAZ i wrąbałam trzy krówki od młodej. Jak na mnie to niezły wyczyn. Cieszę się, bo znowu poprzestawiało mi się w głowie i dam radę na diecie. Z ćwiczeniami mi nie idzie...brak czasu. Rano wstaję o piątej i do pracy, przez cały dzień full obroty a wieczorem padam na twarz. Pewnie przez to odchudzanie pójdzie wolniej. No cóż mówi się trudno! To tyle, pracuję dalej a Wam życzę miłej, leniwej niedzieli
saphira1
8 listopada 2015, 08:23Znajdź chwilę dla siebie , gratuluję spadku :)