pulpeciki sobie zrobiłam i owszem jest fajnie, ale będa na jutro do pracy bo tak jak co weekend sobie pofolgowałam, ale juz tak tego nie przeżywam w weekend robię sobie odpust,a potem od poniedziałku jestem grzeczną dziewczynką, oczywiście nie rzucam sie bardzo na jedzenie, nie jem ziemniaków, fast foodów , słodkich napojów i staram sie ograniczyć zabielane zupy, przed odchudzaniem jadłam obiady z dwóch dań, zawsze była zupa i drugie danie, ale teraz tak nie robię kiedyś bym się nie najadała, no i rzeczywiście przestałam jeść w pośpiechu, zaczęłam się delektowac jedzeniem długo przeżuwm każdy kawałek i przez to mam wrażenie że jakoś bardziej sie najadam, ajk sobie dłużej grzebie w tym talerzu, staram sie przyrządać teraz rzeczy za którymi nie przepadam np niektóre sałatki, bo wtedy wiem ze nie będę miała ochoty na dokładkę, staram się równiez ograniczać gluten, bo to tez taki zapychacz, zauważyłam że jak zjem teraz coś z torebki, albo jakiś sos czy cos w tym rodzaju to mnie tak muli że hej. Dzisiaj jak co weekend byliśmy u tesciów i były gołąbki w kapuście włoskiej, zjadłam aż trzy ale to sa takie miniaturki, więc jakbym zjadła gdzieś z dwa, tam sie robi gołąbki z włoskiej kapusty, są o wiele delikatniejsze, jest bardzo dużo ryżu, a jako mięso teściowa daje chudą szyneczke, którą sama mieli, marzy mi się taka maszynka do mielenia mięsa, ale zawsze sa jakieś wazniejsze potrzeby i nigdy jakoś nie po drodze. Kiedyś sobie kupię, a może szepne komuś z rodziny i mi sprezentują w lipcu na 30 urodziny:) Aha i nie jem oczywiście nic slodkiego, kawę pije gorzką ale daję troche mleka, ale zwykłego a nie takiego tłustego staram się żeby było to mleko chude, dzisiaj jeszcze kupili tam pizze guseppe, ja nie przepadam za takimi mrozonkami, ale jak się zapach zaczął unosić w górę, to nagle zrobiłam się strasznie głodna, no i gryzka a nawet dwa od małżonka skubnęłam . Od jutra znowu grzeczna i te pulpeciki z brązowym ryżem, tak mi szybko zleciał ten weekend że nie wiem kiedy to na tyle idę poczytać Wasze wpisy moje drogie, jeszcze dzisiaj mnie czeka trening modelujący a nie chce mi się strasznie .
martyniunia
11 lutego 2013, 22:16fajne masz zasady co do tego odchudzania, ja podobnie robię. A co do tych chudzin to masz 100% racji
radomszczak
11 lutego 2013, 19:24Też sobie zaczne trening modelujący po tym moim Cambridge, bo przy tym się nie ćwiczy i coś zrobię z tym moim tyłkiem! I tak, on jest wielki :P ale mąż go lubi - ten tyłek znaczy się. U mnie to tak wygąda dziwnie, bo mam powiększoną lordozę, w związku z czym mam profil pleców i tyłka w kształcie niby S, ale z dużym tyłkiem na dole tego S :) Mam nadzieje, że się wraziłam w miare jasno :D Ja w piątek sobie pofolgowałąm - z resztą, ja ciągle coś podżeram ... Czuję że w tym tygodniu nic nie schudłam :