Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
gorącoccccccccccccccccccccccooooooooooooooooo, ale
teraz ok,


Taki miałam dzień :
4 dzień upały nie do wytrzymania, można jajecznicę smażyć na kamieniu



Swoją drogą , uwielbiam jajecznicę, jutro sobota, więc zrobię sobie ucztę.
Raz w tygodniu wrzucam na patelnię na oliwę z oliwek pomidorki, przesmażam je delikatnie i wrzucam trzy jajka, do tego robię sobie trzy kromeczki chlebka, którzy pieką moi rodzice, jest rewelacyjny, ma ogromną ilość błonnika bo są tam wsypywane wszystkie ziarna najfajniejsze świata. Mozna jeść nawet na sucho bez masełka taki chlebek, jak się zbiorę to wkleję jak wygląda tylko muszę zdjęcia zrzucić na laptopa.
Dzisiaj jak jechałam rano do pracy zauważyłam że koło naszej apteki rozstawiają jakiś namiot, okazało się jak wróciłam z pracy, że jest to namiot zdrowia, można było sobie zrobić zupełnie bezpłatnie następujące badania: poziom glukozy, poziom cholesterolu, był dietetyk który ustalał BMI i dawał porady i biuletyny, poziom tlenku węgla w organizmie dla palaczy (czyli dla mnie), gęstość kości ( nie dla mnie bo trzeba ściągnąć skarpety) i oczywiście ciśnienie i okulista.Nie mogłam się powstrzymać byłam najmłodsza bo tylko starsi ludzie czekali w kolejce Okazało się że cholesterol: 170 więc mam super ( do 200 jest norma), cukier mam 110, i tu uwaga, dostałam w prezencie glukometr do kontrolowania cukru, strasznie się z niego cieszę , rodzina męża ma cukrzycę, moja teściowa i babcia męża i chyba teść też a i dla moich bliskich fajna sprawa, aparat do mierzenia jest wszechstronnie dostępny ale glukometr to nie wiedziałam gdzie można dostać. Ale teraz mam, rano zmierzymy sobie cukier, jeśli chodzi o wzrok, mam wadę 0,5 na prawe i lewe oko, dostałam tez kropelki na zmęczone oczy, widzenie 100 procent, przeczytłam linię której nie musiałam a ten okulista jaki przystojny i miły. Tlenek węgla w górnej granicy normy, i teraz tłuszcz 30,6 procent, woda 50 i mięśnie 60,6. Takie mam wskaźniki, Pani dietetyk bardzo miła, zaleciła dużo drobiu i ryb, niejedzenie po 20, zalecana kasza jęczmienna i gryczana, brązowy ryż, i tylko: 1 OWOC DZIENNIE, nie więcej jest gorszy niż mięso ponoć, zbyt wysoki indeks glikemiczny. Zapytałam co zrobić z takim fantem, że pobiegałam  i mi się holender przybrało, a Pani dietetyczka zaleciła żeby zrobić trening interwałowy, ponoć polega to na tym, że biegam rozpędzam się i biegam, jest fajnie, podnoszę akcję serca, ( ja mogę bo jestem zdrowa), potem spowalniam, robię trucht, potem wsiadam na rowerek, robię znowu ciężki trening i znowu spowalniam, ponoć efekty sa takie, że przy 70 minutowym trenicnu i odpowiedniej diecie można zrzucić  nawet 7 kilo miesięcznie, ale pod warunkiem, że biegi trwają ponad trzydzieści minut w tym szybki 10 minut, kupiłam sobie już na allegro taki stanik który ponoc super trzyma biust, link i inspiracje ściągnęłam od takiej fajnej dziewczyny zmianadzisnalepszejutro, wklejam linka 





49 złotych , a przynajmniej oczu mi nie wybija podczas biegania:)


Cieszę się, bo lekki wiaterek powiał i temperatura chyba się o jakieś 10 stopni obniżyła, jak przyjemnie było wyjść dzisiaj na balkon. Dobrze, to może na tyle, rozpisałam się dzisiaj jak wariat, mąż ze mną siedzi i ogląda jakieś pierdoły, nie lubię jak nie mogę sobie włączyć na swój ulubiony kanał. Przynudza mnie to jak ogląda te swoje głupoty, ale i tak mu chwała że nie lubi sportu, tego bym chyba nie wytrzymała.
  • radomszczak

    radomszczak

    22 czerwca 2013, 20:48

    ja miałam iść na siłownie dzisiaj, ale nie wypaliło. słyszałam o tych interwałach... może eż się skuszę.