1kg mniej za mną w tydzień, pewnie część to woda, bo dietować zaczęłam się w tak zw. trudnych dniach, ale 1kg mniej, to 1kg mniej. Nie nagradzałam się wcześniej za te małe sukcesiki a może warto, bo w mózgu wtedy coś się tam wytwarza, jakieś dobre skojarzenie. Idę zatem na koncert organowy i chóralny( wstęp wolny) bo siedzę w domu jak purchawa, a ruszać się trzeba, niekoniecznie jakieś biegania, skoro można dla ciała i ducha.
alicja205
6 grudnia 2013, 14:34Gratulacje!! Świetny wynik :)
nowyplan
6 grudnia 2013, 14:27Super również gratuluje :) Jeden kroczek do przodu :)