no i tyle się napisało i wszystko poszlo w eter....
wracając do merritum
dalej wcale nie jest dietkowo, święta do tego jeszce wczorajsze chrzciny, nasiadówka, potem jeszcze wieeelka ochcota na orzeszki ziemne pikantne - mega porazka ;(
dzisiaj mego głód- bo żołądek rozepchany do granic mozliwości....
miało dzisiaj być dietkowo - a na razie wyszło jak wyszło:
I śniadanie:
kanapka z łyżeczką majonezu i poledwicą drobiową
kefir
i na tym dietkowanie się skonczyło- niestety,
II śniadanie
prince polo- 20 gr, 132 kcal
5x wafli ryżowych - 30,56 x 5- czyli ok 152 kcal
nie wiem, co na obiad, pewnie kawałek przepiórki i surówka ,
co z kolacją? to sie okaże
zauwazyłam, że najlepiej na mnie działa na noc kefir lub omlet z papryką i szparagami..
muszę niestety znowu zaopatrzyc się w słoiczek...
bezkonserwantow
7 czerwca 2009, 14:55<img src='http://img150.imageshack.us/img150/9291/6a00e5536b2ba9883301156.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>
bezkonserwantow
17 kwietnia 2009, 22:56<img src='http://img230.imageshack.us/img230/4784/44128772.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>
martynai2
14 kwietnia 2009, 13:13No niestety, takie uroki świąt. Mój żołądek też przeżył masakrę w tym roku, ale dziś na szczęście postawiłam sobie rygor... jak na razie jadę na płatkach z mlekiem od rana. Pozdrawiam gorąco i życzę Ci jak największych sukcesów!
bluebutterfly6
14 kwietnia 2009, 13:09i dużo silnej woli Pozdrawiam