Yup yup, it's going down! 74.5kgdzisiaj rano (przed toaletą jeszcze nawet). Musiałam wstać o 9 i szybko się zwinąć bo jechałam do miast, więc zjadłam tylko jogurt naturalny activia 125 kcal i garść żujek z Haribo. Na mieście kawunia (stałam w kolejne po 3 gałki lodów, ale się rozmyśliłam, licząc kalorie lody vs kawa) z podwójny espresso i bez cukru - jakieś 180 kcal.
Dzisiaj ponownie ABS (oh no) i Butt (hell yea) day. Dam radę. Mam nadzieję, że wieczorem nie będzie padać i uda mi się wyjść biegać. Jeden dzień regeneracji wystarczy.
Do Edit'a! Jak u Was?
EDIT. Dobra, przyznam się bez bicia, że nie poszłam biegać. Teraz popijam cytrynową wodę po treningu (15 min abs + 15 min butt + 30 min cardio). Rozważam skuszenie się na późną kolację, ale... Już 21! Pewnie i tak zostanę na nogach do 2 bo jest tak gorąco, że nie da się spać. No dobra, idę przekąsić kromeczkę chleba z serem, niech mój brzusio się ucieszy :)
Dobranoc! I coś z motywacji na dzień butt+abs