Spaliłam przed chwilą 250 kal i pędzę do pracy. Dziś 17-ste urodziny starszego syna. Zobaczymy co z dietą?
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (2)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1684 |
Komentarzy: | 9 |
Założony: | 29 maja 2014 |
Ostatni wpis: | 4 czerwca 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Spaliłam przed chwilą 250 kal i pędzę do pracy. Dziś 17-ste urodziny starszego syna. Zobaczymy co z dietą?
Zakwasy minęły. Spaliłam na bieżni 300 kal. Powolutku, powolutku.... Waga nie spada, no i dobrze. Wszystko w swoim czasie. Dziś był tort urodzinowy... Nie załamuję się, bo w porównaniu z tymi słodyczami, które zajadałam kiedyś, to jest OK
Po wczorajszym dniu, jestem cała połamana. Pracowałam w ogródku prawie 6 godzin. Dziś mam takie zakwasy, że ledwo chodzę. Może uda mi się trochę poćwiczyć na bieżni? Miłej niedzieli.
Na wadze jest o kilo mniej? Już 88,3 - nie 90. Pewnie jutro będzie więcej? Witam Vitalijki jednak w grupie jest raźniej. Od dwóch dni nie jestem sama z problemem, pewnie to powoduje że trzymam dietę. Dwa; cały dzień na nogach. Najpierw bieżnia, praca, potem w ogrodzie , wieczorem był rower wśród pięknej przyrody. A wsparcie jest niezastąpione...
Cały dzień na nogach. Teraz się ważę i jest mniej - aktualnie 89,3 Już nie 90.
Dzień rozpoczął się niespodziewanie. Zostałam zaproszona do znajomych. Super.Do południa zrobiłam 3 km na bieżni- 200kal. Drugi dzień jest OK.
Jestem zmęczona dietami to moja ostatnia próba. Co z tego będzie? Muszę schudnąć do operacji w październiku. Widząc Wasze wyniki, nadzieja rozkwita. Muszę nauczyć się walczyć z pokusami i głodem, no i zacząć ćwiczyć. Dawniej mimo diety nie chudłam, teraz wiem dlaczego,mam problem z niedoczynnością tarczycy i hashimoto. Wiem, że nie jestem jedyna z tą przypadłością, może ktoś ma podobną sytuację i mimo niedoczynności chudnie? Drugi mój problem to nawracające przepukliny brzuszne i jedyne co mogę ćwiczyć to bieżnia. Może to coś da? Już mi raźniej tu z Wami na Vitalii