Dieta zachowana, nawet na studia noszę swoje posiłki. Na orbitreku biegam /niestety wczoraj tylko 5km ale wróciłam po 20 z uczelni i padałam na twarz po całym dniu.
Podoga powoli się poprawia i może w niedługim czasie wyciągnę rowerek :)
Znajomi (2)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 666 |
Komentarzy: | 15 |
Założony: | 19 lutego 2017 |
Ostatni wpis: | 26 lutego 2017 |
kobieta, 38 lat, bielsko-biała
165 cm, 83.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Póżne powrtoty do domu ale nie odpuszczam
Dieta zachowana, nawet na studia noszę swoje posiłki. Na orbitreku biegam /niestety wczoraj tylko 5km ale wróciłam po 20 z uczelni i padałam na twarz po całym dniu.
Podoga powoli się poprawia i może w niedługim czasie wyciągnę rowerek :)
Zakwasy, dieta :) i ciekawy zaminnik nudnej kaszy
Po wczorajszym orbitreku złapały mnie zakwasy, dodatkowo głowa dziś mi pęka. Przebiegłam 5,3km więc mniej niż wczoraj ale to zawsze ćwiczenia. Więcej nie dałam rady, niestety :(
Dieta utrzymana, obiad znów spóźniony.
Znalazłam fajną alternatywę dla nudnej kaszy :) Są 3 opcje z grzybami, zieloną soczewicą i suszonymi pomidorami i są pyyyychaaaaaaaaaa :)
Znów postęp, dziś na orbitreku 6,5km za mną, leżę i umieram ze zmęczenia ale pozytywnego. Dieta utrzymana w 100%. Mam problem w pracy ze systematycznym zjedzeniem obiadu, taki urok pracy.
Jutro kolejny dzień i orbitrek. Trudniej będzie w weekend, bo mam studia do 20 i dopiero około 21 będę ćwiczyła :)
Dzień 3 i dieta utrzymana w całości. Orbitrek zaliczony, dziś 5km i 13 minut. Co prawda miałam już prawie stan przedzawałowy ale dałam radę. Jak się uda jutro o kilometr lub więcej dłużej biegam :)
Przed chwilą skończyłam obiad na jutro dla siebie do pracy :)
Córka dziś jadła frytki i przyznam, że pachniały niesamowicie, bo to jedna z moich ulubionych niezdrowych przekąsek ale się nie dałam skusić :D
Dieta utrzymana, orbitrek zaliczony, co prawda tylko 3km za mną ale to więcej o 500m niż wczoraj. Powoli, małymi krokami do przodu.
Jutro mam dzień z szefem, może być trudno zjeść posiłki w normalnej porze :-)
Orbitrek, dzień 1 tragedia :-(
Z moim wielkim zamiarem zawojowania orbitreka, skończyło się masakrą.
Ustawiłam sobie orbitrek na 1 obciążenie i miałam zamiar ćwiczyć 15 minut, a tu ledwo 7 minut, przebiegłam 2,5km i prawie zwymiotowałam. Nogi wiotkie, do tego stopnia, że miałam problem zejść.
Kondycja na poziomie zera, oby codziennie było lepiej.
Jutro powtórka
Pierwszy dzień diety w trakcie.
Wieczorem planują poćwiczyć na orbitreku, który służył mojemu mężowi a teraz został odkurzony i czeka aż ja zacznę go eksploatować. Znalazłam też hantle ale nie mam na nie pomysłu
Obiad na jutro do pracy przygotowany, 2 śniadanie również.
Trzymajcie kciuki