Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Leniwa niedziela


Po wczorajszym treningu dałam sobie pas z dzisiejszym basenem. Do kraula mocno obciągałabym stopy, do żaby ustawienie stóp również byłoby dalekie od ideału w trakcie pokontuzyjnej rekonwalescencji. Od skręcenia mineło ledwie 10 dni, a wczorajsza opuchlizna po raz kolejny zdawałaby się być ostrzeżeniem przed zbytnim nadwyrężaniem stawu skokowego.
Ale to nie tak, że dziś nic nie zrobiłam :) Biorę się porządnie za mój grzbiet, wzmocnienie kręgosłupa jest jednym z priorytetów - po rozgrzewce zrobiłam serię ćwiczeń na tę partię ciała. Po południu przy okazji przeglądania youtube zrobiłam też szybki 10min trening ogólnorozwojowy oraz przysiady. A wieczorem by się dotlenić szybki spacer po parku- 40 minut na lekkim mroziku i w połowie musiałam zdjąć softshell i pozostać w polarze bo było mi za ciepło :) Żeby było nieco trudniej po każdym okrążeniu wspinałąm się na naszą parkową górkę :)
Jadłospis na dziś
Śniadanie : placuszki bananowo-owsiane ( jeden banan, 3 łyżki płatków owsianych, 5g otrębów owsianych, płaska łyżeczka proszku do pieczenia (następnym razem pokombinuję zestawem soda+ocet), 0,25 szklanki mleka: najpierw zblendowałam płatki i otręby na mąkę, potem dorzuciłam resztę składników, wymieszałam  i smażyłam małe placuszki na patelni naleśnikowej)
II śniadanie : podpiekana kromka pełnoziarnistego chleba + masło orzechowe+ ciepłe jabłko prażone na patelni z cynamonem [ inspiracja z kanału youtube Nesja89 z filmiku  z przepisem na najlepszą kanapkę na świecie]
obiad: duża micha grochówki
kolacja: filet kuraka zrobiony na pergaminie - ale to dopiero przede mną :)