Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Załamanie formy


Tak, tak- słońce świeci a tu załamanie formy- psychicznej. Ćwiczenia pozwalają mi się poddzwignąć- psychicznie padam. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że sama zawiniłam. Nie mam usprawiedliwienia, czuję się podle. Zawiodłam profesora, nadszarpnęłam zaufanie i już go nie odzyskam.
Co z tego, że daję sobie wycisk na treningu?? 
Ale to jedyna przyjemność jaką ostatnio mam.

Będzie dobrze, będzie dobrze- powtarzam sobie jak mantrę. I w końcu tak się stanie. Udźwignę to wszystko:) 
Jadłospis całkiem niezły choć czekoladka czasem się trafi- na pociechę i na osłodzenie. Ale chudnę, choć wcale nie chce by tak to wyglądało. Stres spala, stres czyści, stres sprawie, że mam płaski brzuch. Ale to wcale nie jest równoznaczne z poprawa kondycji. Wezmę się w garść- dziś , jutro. I będzie dobrze.

Bo musi tak być:)


Ps. Przyszły ketle:) Treningów nowy czar czeka mnie:)