Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poświąteczne "wypominki"


Po świątecznych grzeszkach czas na powrót do zdrowego  jedzenia i nawyków. Niestety nie udało mi się zachować zbytniego umiaru i czuję, że to co udało mi się zrzucić jest z powrotem. Jutro ważenie i na pewno nie będę miała się czym pochwalić.

Poza tym wyjątkowo tej zimy nie chorowałam i na razie nic mnie nie łapie. Córcia rośnie (ma już 5400 g), jest radosna i coraz więcej gaworzy. Nic nie jest w stanie mnie zasmucić, kiedy mój promyczek się uśmiechnie. I tak sobie myślę, że ten uśmiech doda mi sił w tym tygodniu na powrót do stanu przedświątecznego.
  • Slodyszek

    Slodyszek

    4 stycznia 2010, 15:56

    Orbituś zajmuje miejsce, fakcior... Ja za swojego dałam 1150 zł, ale jestem zadowolona, bo świetnie chodzi, nie psuje się, nie skrzypi, ma wszystkie podstawowe potrzebne rzeczy - bez bajerów. Jeśli się zdecydujesz, mam dużą wiedzę praktyczną i teoretyczną na ten temat - chętnie pomogę. Byłam trenerem na siłowniach, wiem, które marki się psują, które są na miarę kieszeni. Jak odeślesz swój brzuch w diabły, to niech weźmie resztki mojego i niech się razem zakopią pod ziemią i nie wracają :D

  • Louve1979

    Louve1979

    4 stycznia 2010, 15:51

    Widzę, że u Ciebie zdrowe jedzonko na tapecie ;o) nie przejmuj się świętami, z tą wagą to jest różnie, czasem rośnie, czasem maleje, ja sama nie wiem czasem od czego to zależy bo potrafię nic nie jeść a waga idzie w górę a potem sama spada.... Córcia Ci rośnie jak widzę, a kiedy dokładnie ją urodziłaś i jakie miała wymiary wyjściowe? Ja Bartusia urodziłam 3/11 z wagą 3410 g. i 56 cm a teraz ma 6300 g i 63 cm. Z jednym przyznam Ci rację - uśmiech dzidziusia - BEZCENNE...... :D Co do Tracy Hogg - mam, czytałam. Małż nie, stąd różnica poglądów hihihi Pozdrawiam serdecznie!

  • Slodyszek

    Slodyszek

    4 stycznia 2010, 15:44

    Hejjj :). Orbitrek mam od ok. 1,5 roku. Jako jeden z niewielu sprzętów rusza prawie wszystkie partie ciała. Ćwiczenia są nudne, przyznaję. Bez TV ani rusz, bo godzina na nim dłuży się w nieskończoność. Zaczynałam od 10 min., teraz 70 min. Wolę oczywiście step reebok, ale z małym dzieckiem nie mam szans na regularne odwiedzanie siłowni. Dla mnie orbitrek jest świetny, ale naprawdę potrzeba do niego duuużo cierpliwości i zaparcia. Rowerek wydaje mi się mniej męczący, za to pracuje mniejsza część ciała - ale to kwestia gustu. Kiedyś schudłam i bez orbitreka :D. Ja jestem z tego sprzętu b. zadowolona.

  • Wilarowa

    Wilarowa

    4 stycznia 2010, 11:22

    to normalne, że po tym okresie świątecznym każdy ma tam jakieś parę kg na swoim sumieniu ale święta są raz w roku i nie warto sobie zbytnio odmawiać. Bardzo dziękuję za życzenia no i ja życzę wesołych po świętach i szczęśliwego Nowego Roku :*, dziękuję również za słowa wsparcia..bardzo mnie wzruszyły kiedy pisałaś mi o dziecku i wzięłam to sobie do serca..teraz to Ono jest najważniejsze i wszystko co robię, robię z myślą o nim :)