Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień ZERO

Poniedziałek po świętach to idealny czas na pełną mobilizację i rozpoczęcie na poważnie likwidowania brzucha.

Wracam z powrotem do diety dla diabetyków (od jutra , mamy jeszcze poświąteczne zapasy w lodówce... i na śniadanie zjadłam makowiec).
Poza tym zaczynam być aktywna, nie piszę "bardziej" bo do tej chwili nie robiłam nic. Co prawda nie narzekam na nadmiar czasu, ale obawiam się, że samo odżywianie nie wystarczy.


Dziś nie mam się czym pochwalić.
Śniadanie (10:00): 3 kawałki makowca + mała kawa
Przekąska (14:00): 2 jabłka
15:30 - 50 brzuszków (5 serii po 10) + sprzątanie mieszkania (jakieś 20 min)
Obiad (17:00): pieczone udko z kurczaka bez skóry, 2 kromki białego chleba
Podwieczorek (19:00): znowu makowiec
Przekąska (21:40): 2 jabłka
---------------------------------------------------------------------------------------------
Podsumowując: żeby zacząć zdrowo jeść trzeba się wcześniej odpowiednio do tego przygotować (np. mieć w lodówce to co trzeba, a nie świąteczne jedzenie).
  • Louve1979

    Louve1979

    5 stycznia 2010, 21:40

    Hehe no Kochana, to od rana zaszalałaś z tym makowcem, hi! :D coś mi się wydaje, że to sprzątanie i 50 brzuszków niestety nie spaliły tych kalorii... ale... i tak jestem pod wrażeniem, że robisz brzuszki, bo ja sobie obiecuję, że w końcu zacznę i jakoś mi to nie wychodzi :o/ Piszesz, że dietka od dzisiaj - i jak poszło? :o)