Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...ruszyła maszyna powoli po szynach...


Dzisiaj jest siódmy dzień mojej diety i jestem pełna optymizmu bo coś ruszyło! Był to trudny tydzień, ale początki zawsze są trudne. Nie powiem,że nie kusiło ale najważniejsze że nie uległam.(tort) Przyznaję,że to mój drugi raz w Vitalii ale za pierwszym razem byłam sama ze swoim problemem, a teraz jestem w grupie, również na forum czytam wiele wpisów i to mi daje siłę do walki bo wiem,że jest wiele ludzi z podobnymi problemami,to naprawdę bardzo pomaga dziękuję:) Ale najważniejszym moim motywatorem jest mój synek,który mnie mocno dopinguje i nawet ćwiczy ze mną żeby mi nie było smutno:PPczyż to nie piękne!!!!;)Pozdrawiam wszystkich walczących i życzę powodzenia!!!:D

  • mtsiwak

    mtsiwak

    18 maja 2016, 08:10

    cwiczenia wcale nie sa smutne! to czas kiedy jestes dla siebie i robisz cos dla siebie ;) ale to swietnie ze masz takie wsparcie! trzymaj sie dzielnie, damy rade ;)

  • EfemerycznaOna

    EfemerycznaOna

    15 maja 2016, 14:55

    Będzie dobrze,super że działasz dzieci są najlepszym motorem by zmienić te nasze ciała .3mam kciuki za Twoją walke.

  • Szkotka116

    Szkotka116

    15 maja 2016, 09:58

    Trzymam kciuki ;-)

  • dziewczynka83

    dziewczynka83

    13 maja 2016, 21:09

    Powodzenia :)

  • Monika123kg

    Monika123kg

    13 maja 2016, 11:20

    Za Tobą pierwszy sukces - gratuluje :)