Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cała happy:)))


WAGA 73,4:))))))))))))) przekroczyłam pasek, ale się cieszę:)))wiem ,że to pewnie moje wczorajsze sensacje się przyczyniły się do tego, pewnie niedługo wzrośnie ale jeszcze tyle nie widziałam na wadze:)
dzisiaj u przyjaciółki imprezka, ciekawe czy dam radę? już zaplanowałam, ze zjem kiełbaskę i sałatkę ale ziemniaczkom pieczonym odmówię...U nich słodkości się nie podaje, więc kusić nie będzie. Ale nawet jeśli zjem parę tych ziemniaków, i zagryzę pomidorem to może nie zaszkodzi...?Nie, nie będę i już....
no oczywiście jutro napiszę jak mi poszło...
Misiek wczoraj wrócił. przespał w domu nockę i już go wywiało, ma wrócić znów wieczorem, jutro idę rano do szkoły i tyle razem czasu spędzamy.... :(( Żal...
A znowu jutro u Babci odpust, no przecież nie mogę nie jechać...I najgorsza przeprawa włąsnie z babcią. Jak startowałam, to uważała ze powiinnam schudnąć i wspierała mnie, ale teraz mówi ze mam buzię jak szczurek i że mam dac sobie spokój bo sie rozchoruję i kto się dziećmi zajmie?
no to trzymajcie za mnie podwójnie, dzisiaj i jutro:))) a ja się postaram nie zawieźć....
u nas słonecznie, aż żyć się chce

  • aischad

    aischad

    2 października 2010, 15:58

    trzymam mocno!!! nie daj się tym ziemniaczkom, babci to już w ogóle. Ja mam podobnie, moja teściowa uważa, że jestem sucha i za chwilę zacznie mnie karmić dożylnie... Buźka!

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    2 października 2010, 14:58

    a ja trzymam za ciebie abys była silna i nie zjadła tych pieczonych ziemniaczków

  • tyniulka

    tyniulka

    2 października 2010, 11:11

    ziemiaki pieczone nie sa chyba takie zle wiec kilka mozesz spucowac :) buziaki

  • cancri

    cancri

    2 października 2010, 11:05

    gratulacje i nie daj się na tej imprezie ;-)