Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i niedziela


niedziela jak zwykle leniwa, 
ale noc była koszmarna
na pewno przez to, że za dużo było węgli
zasnęłam po 23 a zaraz po 24 obudziłam się z łomotem serca, nie mogłam się uspokoić
zasnęłam dopiero przed 4 i dopiero się zaczęło, miałam straszny sen okropnie straszny
śniło mi się, ze śnię i nie mogę się obudzić, nie mogłam głosu z siebie wydobyć...krzyczałam, śnili mi się wszyscy bliscy z mojej rodziny, siostra, tata, babcia... po kolei każdy i każdemu coś tłumaczyłam a babcia do mnie wyciągała ręce i bardzo ją bolały nogi, a nigdy na nie za życia nie  narzekała... Mąż mnie budził bo się bardzo rzucałam i jęczałam a ja zasypiałam i dalej mi to wszystko się śniło. Krzyczałam we śnie żeby mnie obudził, a on nie słyszał moich krzyków, nie no bez sensu to pisać, nie da się opowiedzieć. I chodzę przez to dzisiaj jak zbity pies, chciałabym na cmentarz jechać, ale jeszcze się boję po tej paskudnej chorobie.  
Wstałam dopiero po 9 i waga pokazała 84,6.
ś: reszta wczorajszej fasoli i 2 kromki chleba ig z serkiem i pomidorkiem i cebulką. Kawa.
o: kurczak pieczony, sałatka z pekińskiej  w majonezie i sałata ze smietaną,
p; reszta jabłecznika
k: 2 kabanosy, 5 pomidorków koktajlowych. 
Mąż mi pomajstrował przy orbim i założył trochę za szeroki  pasek i bardzo źle się chodzi, muszę kupić węższy i w związku z tym dzisiaj tylko 30 min. ruchowych zajęć:))
do jutra :))

  • gingerka66

    gingerka66

    4 lutego 2013, 09:42

    Bidulko, mam nadzieje, ze dzisiejsza noc byla juz spokojna:)))

  • Karampuk

    Karampuk

    4 lutego 2013, 09:36

    moze uda się po południu przespac chociaz troszke i odzyjesz

  • obs23

    obs23

    3 lutego 2013, 22:43

    nieraz bywaja takie sny które cały dzien robią smetnym...