Dzisiaj już 4 dzień biegania i mam towarzyszy i te zakwasy jeszcze są również.Zaraziłam męża i syna chociaż on to raczej rekreacyjnie bo jest szczupły i wysportowany.Bylismy w kinie i przyznam się bez bicia zjadłam popcorn i piłam cole ojojoj niedobrze trzeba bedzie odpokutować jakoś.haha
Bardzo lubię grejpfruty i zakupiłam ich trochę na kolacje z jogurtem naruralnym i oczywiście woda i herbatka czerwona moja ulubiona.
nata2hka
27 stycznia 2012, 11:26ale wciąż biegasz i sie nie poddajesz! to najważniejze :)
kasia8147
27 stycznia 2012, 08:34no to pokibicujemy sobie :) też biegasz? pozdrawiam
ela3773
26 stycznia 2012, 21:36Ech zazdroszczę ci tego że rodzinka jest tak bardzo z tobą , tak chyba jest łatwiej :) powodzonka
JzBeata
26 stycznia 2012, 21:11co tam ,małe grzeszki mogą też zmotywować:)Zdrowia zyczę:)