Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 5


waga 86,6 kg   -0 kg 

śniadanie: jajecznica na maśle i szczypiorku, papryka, pomidor, kiełki, ser kozi, jogurt domowy z zakawasków


Wczorajszy obiad:

plus truskawki i kawka latte

A to dzisiejszy obiad fasolka na maśle, vege burger i ser kozi plus kubek rosołu wołowego plus truskawki. Koleżanka vitaliowa rację miała, dość ekscentryczne śniadanie, skończyło się szaleńczym biegiem do toalety w galerii handlowej.😢

  • WracamDoFormy2020

    WracamDoFormy2020

    24 maja 2020, 11:54

    hahaha, najważniejsze, że zeszło to , co zalegało :D

  • Passifloraaa

    Passifloraaa

    24 maja 2020, 00:06

    Oczyszczenie organizmu masz z glowy😁

  • saya1990

    saya1990

    23 maja 2020, 20:40

    Hahaha to dobrze 😁 masz " czyste " jelita 😜 o to też trzeba zadbać. Moje początki z odchudzaniem lata temu skończyły się w szpitalu ... Nie byłam prawie 2 tyg w toalecie ...tak wiem wydaje się niemożliwe ,a jednak 😅😂

    • beutyheart

      beutyheart

      23 maja 2020, 21:03

      Faktycznie ciężko mi to sobie wyobrazić. Dobrze, że się wszystko dobrze skończyło.

  • Janzja

    Janzja

    23 maja 2020, 07:34

    Jogurt do jajecznicy :D Bardzo ciekawe śniadanie i jeszcze te dodatki. Inspirujące :).

    • beutyheart

      beutyheart

      23 maja 2020, 07:50

      Oj tam, weszło spokojnie :)Lepsze niż to z 100g tłuszczu ;D -nie dałabym rady być na adaptacji do keto, na samą myśł o tamtym śniadaniu....