Wydane:
380,8 zł jedzenie😑
87,28 zł 🐈 kot
16,48 zł woda
10,18 zł spiżarnia
5,18 zł higiena
Ale stracona waga- co najmniej 2kg od początku wyzwania.
Jedzenie z dziś:
s: naleśniki z dżemem porzeczkowym, jabłko
O: ryż z potrawka warzywną z curry i mlekiem kokosowym, bułeczka z farszem pierogowym szklanka soku multiwitamina , kawa z mlekiem
K: bułka z ziarnami, z jajkiem i warzywami, szklanka soku multiwitamina
Niestety sok wpadł między posiłkami, więc słabo na insulinę. Pilnować się!!
Ale mnie stawy bolą po tym nurofenie, czy warto było, nop...nigdy nie warto chodzić chorym do pracy, chociaż by się gromy sypały.
Chyba nie wezmę tej pracy B, może być jak z deszczu pod rynnę. Byłam zauroczona rozmową itp, ale nie...rozsądek teraz mówi, żeby w to nie brnąć, to zły czas na takie obowiązki i cały etat z takim czymś. Chociaż miejsce przyjazne. Wrócę do punktu wyjścia, a potem mogę się jeszcze bardziej poskładać niż kiedykolwiek. Szkoda, że nie było tego stanowiska, na które pierwotnie aplikowałam z częścią etatu. A tak miałabym mieć cały i wychowawstwo, brrry
Janzja
29 października 2022, 17:23Chyba dolacze sie do wyzwania w listopadzie cos czuje. Chyba zawsze warto probowac. Mam problem z gotowaniem i jak przestaje sie pilnowac to od razu wydatki mi szybuja ponad katering, a przestsje sie pilniwac niestety na emocjach i takich tam, a u mnie ciagle tego sporo. Czarno to widze, ale powoli oswajam sie z ta mysla. Musze sie zdecydowac czy wole wydac kase na terapie i szkole czy katering i hulajnogi i wole to pierwsze. Brrrr.
beutyheart
29 października 2022, 17:30Dołączaj!!! Mi to dużo pomaga. Jeszcze oprócz tego, a może przede wszystkim wspiera mnie modlitwa. Zobacz, dwa dni na emocjach, kasa poszła 130 zł poza limitem, masakra. Ale jedzeniowo nie popłynęłam, cały czas czuje spokój w ciele, głowa swoje, a ta stabilność swoje i mnie trzyma jak kotwica. Co do pracy, już dużo opcji próbowałam, ale niestety wiem jak jest i jakie mam możliwości na chwilę obecną. Bardziej bezpieczna jest ta świetlica na razie. Będę szukać dalej...
beutyheart
29 października 2022, 18:01Ps dopiero teraz oczy mi się otwierają ile kasy przejadlam, do tego niszcząc sobie zdrowie, sylwetkę i nie mając z tego nic. Te proste produkty dają radę. I przestaje czuć potrzebę, by wydawać więcej. Wyzwanie to gotowanie, oj tak i pilnowanie się. Ja też szybko płynę na emocjach w chaos...ale zaczynam widzieć światełko w tunelu.
Janzja
29 października 2022, 18:08Okej. Ja nie mam takiego flow bo ja caly czas probuje tylko potem szukam juz ratunkowych rozwiazan. Dobrze mi tylko szlo na lockdownie jak nic mnie nie rozpraszalo, taka prawda
beutyheart
29 października 2022, 18:18Ja próbowałam 10 lat. Mi też dobrze szło tylko na lockdawnie, wtedy schudłam prawie 10 kg , co jest w pamiętniku. Był czas na wszytko i bez rozpraszaczy jak piszesz... I wtedy miałam flow. Teraz też się pojawił, bo jestem na pół etatu. Wiem, że nie każdy może sobie pozwolić. Ale stwierdziłam, że albo zdrowie, albo kasa. A kas wydana na co będzie potem??? Na ratowanie zdrowia, więc gra nie warta świeczki.
beutyheart
29 października 2022, 18:20Mam nadzieję , że znajdziesz swój sposób.
Janzja
29 października 2022, 18:22No teraz to kwestia kasy wiec ma szanse pyknac. Ale to nie o to chodzi tez by tylko pod pregierzem dzialalo... zobacze, najpierw podlicze pazdziernik i sprobuje listopad zaplanowac ;)
beutyheart
29 października 2022, 18:26👍👍👍 też zbieramy na określone rzeczy, nie umieliśmy oszczędzać. 🙂Chyba dorastam, lepiej w wieku 38 lat niż w ogóle 😆
beutyheart
29 października 2022, 18:28Ale ten trochę pręgierz pozwala mi zrobić rutynę, co jest na plus. A rutyna w ciele i stabilny cukier to jest to 😌
Janzja
29 października 2022, 18:38Hehe mozliwe. Ja jak w innych czasach kasy nie mialam to ratowalam ske tanim jedzeniem to to jakos nie bylo tez super wcale : pizze mrozone, zupki chinskie, drozdzowki i takie tam. Samo ciecie kasy nie do konca robi swoje bez szykowania posilkow. I rowniez to tez jest tak, ze jak mialam kogos pod opieka to bez problemu mobilizowalam sie do gotowania no bo sila wyzsza. Nie wiem czy to takie hop siup u mnie na ten moment, nie jestem do tego przekonana. Jedna terapka mi zasugerowala ciecie kateringu, ale chyba ona nie bierze pod uwage moich kompulsow. W kazdym badz razie odczulam katering jako wymowki, ale nie jestem przekonana bo wiem jak jest cala pandemie. Nakipuje by gotowac potem polowe wyrzuce i i tak jem na miescie wiec place dwa razy.
Janzja
29 października 2022, 18:39Wlasnie z powodu kasy i tego ze bym ryzykowala znow poslizg i podwojne placenie nieco sie obawiam takiego eksperymentu na ten moment. Katering powiedzmy trzyma mi to w ryzach.
Janzja
29 października 2022, 18:40A jeszcze co chwila zmieniam miejsca zamieszkania i co nakupie to potem zostawjam bo jade. Eh same argumenty przeciw, jakos tak juz chuba nie mam wiary w to by w srodku wszystkiego jeszcze wojowac z soba i z gotowaniem. Wtedy pol dnia dumam i na tym sie skupiam zamiast na calej reszcie i w koncu tak mi sie nazbiera innych spraw, ze musze olac, zjesc i kupic cos byle gdzie i zapomniec o gotowaniu bo czas sie reszta zajac
beutyheart
29 października 2022, 18:46To prawda, bez gotowania to nie idzie. Mi trudniej z rodziną gotować z kolei, niż kiedy byłam sama. Ale poczułam zew kury domowej 😇 Tak rozumiem, bo ja też kupowałam i jak płynęłam w kanał emocjonalny, to tylko plesnialo w lodówce. Na to trzeba mieć czas. I widzę co się robi, gdy coś zaczyna się dziać, jestem na minus -130 zł. A ile ten catering kosztuje?
beutyheart
29 października 2022, 18:51A jakby tylko obiad zamawiać, a resztę robić proste i tanie?Obiad chyba najtrudniejszy. I pewnie te nocki nie pomagają
Janzja
29 października 2022, 19:21Katering 40zl na dzien wiec tylko przy pelnym gotowaniu w ogole bede miec roznice tak naprawde. Myslalam ze jak na inflacje to do ry pomysl, ale jak tyle ludzi uwaza, ze da sie mniej. Nie wiem jak bardzo jest sens walczyc by na sile zrobic z tego 30zl na dzien. I czy to realne nie spuszczajac sie nad kazdym skladnikiem.
beutyheart
29 października 2022, 19:33Ok, jak daje to stabilność, to może nie warto faktycznie, tego ruszać przy takim stanie. Może gdzie indziej da się poszukać oszczędności, by było na terapię?
Janzja
29 października 2022, 19:47Super dramatu nie ma, zeby nie bylo, ze brzmi desperacko - i pod katem zlecen i innych roszad. To nie tego rodzaju level. Po prostu szukam co moge ruszyc lub zlapac wiecej roboty bo mam tylko zleceniowke kilka zmian - wiecej niz bylo, ale nie tyle co mi obiecano. Moze od grudnia bedzie wiecej, ale to dla mnie juz jest srednio stabilne wiec musze soe pozabezpieczac. Tak czy siak - jak Ty uwazasz siedzac teraz w oszczedzaniu, za ile da rade przezyc dzien bez paczek? Mi przed pandemia planowanie jadlospisu dawalo jakies 25zl.
beutyheart
29 października 2022, 20:01Ciężko mi stwierdzić, jak bez tych paczek i na jedną osobę za całość. Na pewno z gotowaniem i prostymi składnikami najtaniej. Ta Eulalia Schmidt miala 70zl na tydzień po inflacji 3 posiłki vege. Bez wyskoków. Ale bez kawek też... Ja nie liczę na dzień, bo ciężko, coś zostanie , coś trzeba dokupić. To co zdobędę ma promkach, z tego planuje.
Janzja
29 października 2022, 20:10Okej. Dzieki, przemysle temat bo i tak juz mo sie cos rozjechalo w tym tyg i pelne mam zamrazarki w obu miejscach to moze sprobuje jakies kombo w listopadzie z tego zrobic i najwyzej w grudniu jak nie wyjdzie katering z powrotem zabrac.
Janzja
29 października 2022, 20:12Wege taniej wychodzi, u mnie jedna dziewczyna za 100zl tygodniowo na mrozonkach jedzie. Az moim zdaniem przesada, ale juz wyzwanie tydzien za 150zl probowalam jakis czas temu ;)
beutyheart
29 października 2022, 20:17Przesada z tymi mrożonkami, a i mąż mój mięsa chce. Dziecku owoc też muszę kupić. Ja chcę zdrowo, a nie najtaniej jak się da. Myślę, że spoko 150-200 na tydzień.