... dzwonili z potencjalnej pracy B i znów po bojach przemyśleniowych odmówiłam 🤦 Obym nie żałowała. Najbardziej nie lubię podejmować właśnie takich decyzji. No nic. Życie. Z pracami to nigdy do końca nie wiadomo, czy z deszczu pod rynnę.
Dzisiaj gotowałam kasze gryczaną, zrobiłam buraczki zasmażane i kotlety sojowe. Kupiłam sojowe, bo się przeżegnałam jak zobaczyłam cenę kurczaka w cerfie. A sojowe to 2,99. Kosz przecenowy jakiś ubogi w tym tygodniu, może wszystko schodzi na pniu?? W apce też nic nie widzę.
Młoda zjadła wszystko co ugotowałam dzisiaj. Może faktycznie wymyślam po przeczytaniu Waszych komentarzy. Ale pomysł z tym by wyszukała jakiś przepis i będziemy gotować, bardzo mi się spodobał. Dzięki 🙂
Dzisiaj mój kotik
krolowamargot
2 grudnia 2022, 10:12A zmienili coś w warunkach od czasu, kiedy odmówiłaś po raz pierwszy?
beutyheart
2 grudnia 2022, 13:14Tak, lepsze ale dalej nie takie abym się skusiła bez wahania. Ciężko było się zdecydować, ale się bałam, że niby będzie lepiej, a ostatecznie i tak źle na tym wyjdę.
Janzja
30 listopada 2022, 20:55Hehe a kot wygląda tak pociesznie, a taki drań ;). Więc mówisz, że na końcu wszystkiego zostają kotlety sojowe - osz kurka :D. Raz jadłam tylko w roku 2000 i powiedziałam nigdy więcej, teraz niby to jest jadalne, ale się boję!
beutyheart
2 grudnia 2022, 13:16Są znośne, ale..trzeba je wymoczyć dobrze w bulionie mocno skoncentrowanym i nie odciskać za bardzo. Smażyć w panierce. Słabo przyrządzone faktycznie jak tektura.
krolowamargot
2 grudnia 2022, 13:34ja lubię rybę w occie z kotletów sojowych.
dorotamala02
30 listopada 2022, 17:27Kotik śliczny i żebyśmy też mogły mieć na wszystko wylane tak jak on.:)))