Kończy mi się okres. Nie przybrałam w czasie jego trwania mimo tego, że byłam napuchnięta. To śniadanie z wczoraj, mąż przyniósł dużo topinamburu, więc zrobiłam frytki z piekarnika. Guacamole i jajka. Potem był festyn i zjadłam kiełbasę i karkówkę z ogórkami. Na kolację garść truskawek. Mache z mlekiem owsianymi.
Da się wykombinować coś nawet poza domem jak trzeba... Obserwuję, że chyba mniej mi włosów dziennie wypada. Liczyłam dwa dni i coś koło 40. Gdzie wcześniej na oko 150 może. Czy to zasługa wcierki i szamponu od trychologa? Suplementacja omega 3, lepszej diecie? Obserwuję co będzie dalej i czy mi się nie wydaje.
Kaliaaaaa
18 czerwca 2023, 16:32Ten topinambur ze skórką? Ja raz zrobiłam i średnio mi to wyszło... Myślałam potem że może trzeba było obrać skórkę.... Dobrze że suplementacja działa.... Choć ja u siebie zaobserwowałam że mi włosy wypadają i nie fazami... Np na jesień i na przedwiośnie lecą...latem i zimą jest ok, i jest ich więcej... A jestem dobra grupa zero, niczym nie suolementuje, nic nie używam poza szamponem.
beutyheart
18 czerwca 2023, 16:59Nie ,obrałam go, ale był duży więc łatwo poszło. Mi zawsze leciały i odrastały, ale są prześwity teraz, więc leczę łysienie. Też jestem zerówka.