Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 9


:p Wczoraj trochę źle zjadłam, ale się nie poddaję. Chciałam sobie kupić kefir, ale w sklepie nie było! :< Kupiłam jogusia brzoskwiniowego.

Dzisiaj już też sporo siedziałam, ale i tak bolały mnie nogi. Nie wiem czy to tylko ja tak mam, że nogi bolą? 

Wieczorem to plecy bardzo jak już dłużej leżę

Jutro już ostatni dzień w tym tygodniu :p Bardzo szybko poleciało :) A w weekend zajęcia. I od poniedziałku od nowa. Jednak idę teraz na górę do biura do dietetyczki. Ciekawe co będę robić :) Tak w ogóle to spróbowałam tam piernika fit! Boże święty ale dobre! Może dlatego, że to była odrobinka (skrawki, bo kroimy klientom w ładne kawałki, więc reszta zostaje). Dodam, że on był z marchewką. Zapytam czy dietetyczka da mi przepis. Na necie bym znalazła, ale nie mam czasu na to :p Wzięłam odrobinkę mojemu, ciekawe co powie :D


JADŁOSPIS


Śniadanie

siemię lniane

omlecik budyniowy (taak, wiem, że często bywał)

inka z mlekiem


II śniadanie

gruszka malutka

garść orzechów włoskich


Przekąska

ciemna bułeczka

duży joguś brzoskwiniowy


Obiad

Kiełbaska gotowana

warzywa na patelnię 

surówka (kapusta pekińska, pomidor, ogórek, domowy sos czosnkowy - ta sama sałatka co wczoraj, mam dużą tą kapuchę i kilka dni ją chyba będę jadła :p)


Kolacja

serek wiejski + bułeczka z masłem i warzywko


+ kawa z mlekiem, woda


Muszę jeść więcej warzyw, tak to bym brała na przekąskę dona praktyki, ale ja tam  muszę bardzo szybko zjeść, dlatego biorę mało jedzenia i takie, które szybko się da zjeść.

Jeszcze tylko 2 tygodnie i mogę zabrać się za normalne gotowanie.


  • g.ula

    g.ula

    12 października 2018, 09:23

    A nie masz mozliwosci zostac te 10 min dłuzej, ale zjeść w spokoju?

    • Bezimienna661

      Bezimienna661

      12 października 2018, 15:46

      Oni tam w ogóle nie mają przerwy tylko piją kawę przez 8 godzin i jedzą to, co tam ugotują i co zostanie.

    • g.ula

      g.ula

      12 października 2018, 16:47

      Rozumiem.