AHOJ!!
No więc, dziś się starałam... że może lepiej, bez wyrzutów sumienia, małe posiłki ale często! Może uda mi się jeszcze naprawić to co zrobiłam przez ostatnie 3 dni :P
9:00 śniadanie: musli z jogurtem 0% + kawa z mlekiem
12:20 IIśniadanie: kanapka z chlebem żytnim, kiełkami, chudą wędlinką, jakiem i pomidorkiem + czerwona herbata
15:20 obiad... i tu się zaczynają schody. Miałam nie wiele czasu, żeby zjeść obiad na mieście. Chciałam, żeby to było coś ciepłego, typowego na obiad. Knajpy w okolicy? -kebab, -kebab, -mcdonald, -kfc, pizza..... i chińczyk. Pomyślałam ryż i warzywa? jak najbardziej! Dostałam kopę żarcia z surówką. Surówka poszła cała, a resztę talerza wchłonęłam w połowie... Nie było by w tym nic złego, gdyby nie fakt, że gotują na głębokim tłuszczu. No trudno! Żeby tłuszcz spalić chodziłam dwa razy więcej dziś niż co dzień.
18:00 podwieczorek: szklanka mleka 3,2% (takie tylko miałam, a nie byłam głodna).
20:10 kolacja: serek wiejski lekki ze szczypiorkiem + zielona herbata.
Mam nadzieję dziewczęta, że ta cała dieta wychodzi wam lepiej niż mi. Trzymam za was moooocno, mocno kciuki i gorąco pozdrawiam! Singielką życzę kolorowych snów i regenerującej nocy, a tym zajętym przyjemnego spalania kalorii! :) Całuję.
580Selene
31 października 2013, 22:10Najgorsze są te sosy, no i smażone na tłuszczu mięcho. Ale jak weźmiesz ryz gotowany + surówka i trochę tego mięsa to się nic nie stanie ; ) kochana dobrze się trzymasz. Chińczyk raz na jakiś czas nie zrujnuje Ci twojej dietki ; ) Pamiętaj by chudnąc trzeba jeść!
dorotuniaa
31 października 2013, 20:28Wcale nie było dziś źle :) Sama bym czasem zjadła coś od chińczyka:) Miłego wieczoru.
vickybarcelona
31 października 2013, 20:28kebab uchodzi z a najbardziej dietetyczne fast-food'ów, (zwlaszcza jezeli zamowimy bez 'bułki', tylko z warzywami, pieczonymi ziemniakami, bez sosu, lub z odrobinką dla smaku)